Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Jaki ładny cyberpunk - gramy w The Ascent

Brutalny shooter.

The Ascent to debiutancki projekt Neon Giant. Gra jest już dostępna na PC i konsolach Xbox. W naszym materiale postanowiliśmy zaprezentować fragmenty rozgrywki i wrażenia z zabawy.

Wersja komputerowa boryka się z problemami z optymalizacją. Okazało się też, że edycja ze sklepu Steam oferuje technologię DLSS, której zabrakło w wersji z Xbox Store.

Zobacz na YouTube

Mimo tych problemów, The Ascent robi świetne pierwsze wrażenie, szczególnie ze względu na system walki. Strzelanie jest naprawdę satysfakcjonujące - nawet z pierwszego pistoletu, który zdobywamy.

Twórcy postanowili nawet wyeliminować potrzebę dbania o amunicję. Cały czas mamy jej pełny zapas i musimy tylko przejmować się przeładowywaniem broni. To sprzyja intensywnej rozgrywce.

Starcia są efektowne i całkiem brutalne. Zabawę urozmaica system celowania, który pozwala strzelać „z biodra” lub z wyższego poziomu, z bronią na poziomie wzroku. Niższych wrogów nie trafimy celując przez przyrządy, więc podczas wielu starć musimy o tym pamiętać. To całkiem ciekawy dodatek.

Gra oferuje piękną oprawę wizualną. Z pewnością udało się osiągnąć mroczny, cyberpunkowy klimat. Świat gry momentami przypomina najgorsze, zapomniane planety imperium z Warhammera 40.000.

Problematyczne bywa czasem tylko podróżowanie, które trwa czasem po prostu trochę za długo, jak na taki rodzaj strzelanki. Nieraz musimy iść tą samą trasą, by wrócić do zleceniodawcy, albo też udajemy się do obszaru misji pobocznej, byle tylko przekonać się, że postać jest jeszcze zbyt słabo rozwinięta, byśmy mogli kontynuować wyprawę.

Warto podkreślić, że produkcja oferuje tryb kooperacji - na konsolach Xbox także na podzielonym ekranie. Jeśli sami sięgniecie po tę strzelankę, polecamy zapoznać się z naszym poradnikiem do gry Ascent.

Read this next