Skip to main content

Zamów kolekcjonerski ALMANACH i odbierz darmową grę na GOG

Odkryj gatunek gier przygodowych, które oczarowały świat.

Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Czwarty sezon Wiedźmina na pierwszych zdjęciach z planu. Geralt zainwestował w nowy strój

Liam wciąż się ukrywa.

Niezawodni informatorzy portalu Redanian Intelligence podzielili się pierwszymi zdjęciami z prac nad 4. sezonem Wiedźmina. Nie znajdziemy na nich niestety Liama Hemswortha przebranego za Geralta, ale możemy przynajmniej rzucić okiem na nowy strój, w którym będzie mordował potwory.

Jak podaje Redanian Inteligence, zdjęcia pochodzą z planu zdjęciowego obok miejscowości Midhurst, położonej w hrabstwie West Sussex. Na jedno z zakulisowych ujęć załapał się także Geralt, a konkretnie wcielający się w niego Joel Adrian - dubler Liama Hemswortha.

Biały Wilk wygląda na wycieńczonego, a zakrwawiony miecz w jego dłoni potwierdza, że ma za sobą ciężki dzień. Nowa ćwiekowana kurtka wygląda jednak całkiem świeżo, a więc najwyraźniej udało mu się uniknąć poważniejszych obrażeń. Na kolejnych ujęciach widzimy też ekipę produkcyjną oraz innych aktorów, wcielających się zapewne w bandytów. Wygląda na to, że jednemu z nich Geralt podciął gardło.

Źródło: Redanian Intelligence

Produkcja 4. sezonu ruszyła już oficjalnie, teraz pozostaje więc czekać na oficjalne zdjęcia od Netflixa. Wciąż nie mieliśmy jeszcze przecież okazji zobaczyć głównej gwiazdy serialu, Liama Hemswortha. Przypomnijmy, że australijski aktor zastąpi Henry'ego Cavilla do samego końca historii, a więc jeszcze przez dwa sezony.

- Szczerze mówiąc współczuję mu - przyznała niedawno Freya Allan, serialowa Ciri. - Po pierwsze, ta baza fanów potrafi być bardzo agresywna, a przejmowanie czyjejś roli nie jest idealną sytuacją. Ale jestem naprawdę podekscytowana, by zobaczyć, co zrobi. Jest takim fajnym facetem. Mam tylko nadzieję, że ludzie dadzą mu szansę.

Czwarty sezon Wiedźmina nie ma jeszcze wyznaczonej daty premiery. Raczej śmiało możemy jednak przyjąć, że poczekamy do przyszłego roku.

Read this next