Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Tragedia gracza Diablo 4. Wyścig o 100. poziom przegrany przez błąd gry

Jak mieć pecha, to po całości.

Fani, którzy już grają w Diablo 4, ruszyli w bój o zwycięstwo w „piekielnym wyścigu” po 100. poziom postaci. Nie każde podejście kończy się jednak szczęśliwie, o czym dobitnie przekonał się pewien wyjątkowo pechowy gracz.

Fundamentalną zasadą zabawy jest to, że odbywa się w trybie hardcore, w którym śmierć postaci jest permanentna, więc po każdej porażce trzeba zaczynać od zera. Nagrodę za dobicie 100. poziomu otrzyma tylko tysiąc pierwszych graczy, dlatego liczy się przede wszystkim szybkość.

Max Smith spędził w grze 18 godzin i znajdował się już na półmetku, dobijając 52. poziom swojej czarodziejki. Wszystko szło gładko, aż do momentu, w którym postać postanowiła stanąć w miejscu i udawać słup lodu. Smith nie mógł zareagować na zalew otrzymywanych obrażeń, wykorzystał więc klasyczną technikę „alt + F4”, licząc najwyraźniej na to, że zdąży wrócić do rozgrywki i uratować sytuację. Rzeczywistość okazała sie mniej kolorowa.

Porażka przez błąd po 18 godzinach rozgrywki jest bolesna. Jestem przekonany, że udałoby mi się zmieścić w top 1000 gdybym spróbował jeszcze raz, ale nie chce mi się już inwestować dodatkowego czasu po czymś takim” - napisał.

Ostatecznie Smith stwierdził najwyraźniej, że nie pozwoli na to, by prosty błąd gry zniweczył jego marzenia. „Podjąłem się kolejnego hardkorowego podejścia. Chyba jestem masochistą albo czymś w tym rodzaju” - poinformował na Twitterze jeszcze tego samego dnia. Pozostaje trzymać kciuki, by kolejne podejście okazało się mniej pechowe.

Zobacz także: Diablo 4 - Poradnik, Solucja

Wytrwałość jest w cenie, zwłaszcza że nagroda jest całkiem kusząca. 1000 pierwszych graczy, którzy osiągną maksymalny, setny poziom postaci w trybie hardcore, zostanie uwiecznionych na fizycznym posągu Lilith. By było jak najbardziej sprawiedliwie, z konkursu wykluczono streamerów, recenzentów i każdego, kto otrzymał wczesny dostęp do Diablo 4.

Read this next