Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Destiny - Podsumowanie i ocena

Recenzja gry Destiny: Wciągająca, lecz dopiero raczkująca gra o dużym potencjale.

Wszystkie rasy składają się na pierwszy rzut oka z podobnych jednostek, jednak w trakcie walki stosują wyraźnie odmienne strategie. Jedni preferują flankowanie i skrywanie się za osłonami, drudzy atakują w szaleńczym tempie ze wszystkich stron, a jeszcze inni tworzą formacje bojowe.

Wymaga to ciągłego modyfikowania strategii, by uniknąć wielu porażek. Zaletą jest zaś możliwość przebycia każdej z misji z dwoma żywymi towarzyszami, w trybie kooperacji.

Zadania fabularne na dłuższą metę mogą męczyć powtarzalnością. W pierwszych godzinach wszystko wygląda świetnie: zachwyca oprawa audiowizualna i projekty poszczególnych obszarów, doskonale sprawuje się mechanika i dodatkowe umiejętności.

Z czasem zaczynamy jednak obserwować identyczną konstrukcję wielu misji. Lądujemy w jednym punkcie znanego już obszaru, by szybko dotrzeć do wcześniej zamkniętej odnogi i zanurzyć się w korytarzach. Na końcu zaś zazwyczaj posyłamy Ghosta, by dokonał jakichś czynności na obiekcie, a sami musimy sprostać kolejnym falom przeciwników i wreszcie pokonać bossa.

Zobacz na YouTube

Finałowe walki są pasjonujące i wymagające, bez względu na to, czy gramy w kooperacji czy samotnie. Jednak przy indywidualnym podejściu doskonale widać leżące u podstaw gry fundamenty - Destiny to strzelanka z krwi i kości, z wyraźnym brakiem pomysłu na zróżnicowanie misji. Zawsze prowadzeni jesteśmy jak po sznurku do bossa, z którym walczymy na mniej lub bardziej ciekawych arenach. Trudno ukryć przed sobą, że wszystko to już dekadę temu widzieliśmy w innych tytułach gatunku.

Po ukończeniu głównego wątku i osiągnięciu dwudziestego, maksymalnego poziomu doświadczenia, nadal pozostaje coś do zrobienia. Poza misjami fabularnymi, możemy również patrolować poszczególne tereny, po drodze wykonując proste zadania rozmieszczone na mapie bądź wybrać się ze znajomymi na bardziej wymagającą wyprawę zwaną Strike. Taka przygoda odbywa się na kompletnie innych obszarach planet, gdzie pokonujemy kolejne etapy, po drodze bijąc coraz to większych bossów i zbierając rzadki ekwipunek.

Trudniejszy tryb, zwany Rajdem, dostępny jest dopiero dla graczy, których broń i zbroja rozwinęły się na tyle, że poziom światła - specjalna, dodatkowa statystyka - wskazuje, że bohater tak naprawdę ma już 26. poziom doświadczenia. W Rajdach może uczestniczyć aż sześciu graczy, którzy bez odpowiedniego przygotowania i strategii działania mogą odnieść wiele porażek. Dodatkowo, w tym trybie rozgrywki, mogą wziąć udział tylko nasi znajomi , a nie przypadkowi uczestnicy.

Wróg niestraszny, gdy kolega u boku

Znużeni gracze sięgną po urozmaicenie w postaci klasycznego trybu multiplayer, zwanego tutaj Crucible. W kilku dostępnych opcjach strażnicy walczą ze sobą o dominację nad punktami na mapie, zbierają drużynowo surowce bądź też klasycznie - oddają się pojedynkom typu deathmatch. Dzięki walce możemy zdobyć nie tylko doświadczenie, ale i rzadki ekwipunek, więc nawet taka odmiana może się opłacać.

Wszystkie tryby, misje i aktywności są dopracowane pod względem rozgrywki i zapewniają masę zabawy. Prawda jest jednak taka, że nie wprowadzają do gatunku nic wyjątkowego. Wiele aspektów jest za mało rozwiniętych. Drzewka rozwoju postaci są bardzo ubogie i trudno mówić o różnorodności specjalizacji. Struktura zadań jest bardzo powtarzalna i rzadko pojawia się jakieś ciekawe urozmaicenie.

Najwyższy poziom doświadczenia można uzyskać stosunkowo szybko i gracze niechętni do ciągłego powtarzania tych samych aktywności mogą stracić zainteresowanie grą. Co prawda, współtowarzysze łączą się w klany tworzone za pośrednictwem strony internetowej, ale na chwilę obecną - poza posiadaniem wspólnej nazwy - nic im to nie umożliwia.

Potyczki między graczami potrafią być bardzo emocjonujące

Patrząc na wiele nie do końca rozbudowanych aspektów gry można wysnuć wniosek, że studio Bungie ma zamiar stopniowo rozwijać i poszerzać świat Destiny o nowe mapy, elementy fabularne, a może nawet o wyższe poziomy doświadczenia. To naturalny proces w przypadku gry, która pod szyldem MMO chce zaoferować elementy interesujące zarówno fanów gier RPG, jak i miłośników sieciowych strzelanek.

Wkraczający do uniwersum nowi gracze mogą jednak mieć problem ze znalezieniem motywacji, by czekać na rzeczy, których w obecnym kształcie produktu po prostu brakuje. Mocno rozczarowujący jest też brak polskich napisów w grze o takie skali, budżecie i kampanii marketingowej.

Bez wątpienia atutem gry studia Bungie - obok świetnego przygotowania technicznego serwerów - jest połączenie trybu kooperacji z rywalizacją graczy, a całość sprawia, że każdy może robić to, na co aktualnie ma ochotę, jednocześnie pozostając w kontakcie ze znajomymi, buszującymi w innej części gry.

Destiny to wciągająca, lecz dopiero raczkująca gra o dużym potencjale. Trudno jednak oceniać oczekiwania i zgadywać, co przyniesie przyszłość - na obecnym etapie dostępna zawartość może zawieść osoby, które liczyły na rewolucyjną, sieciową produkcję o wyjątkowej fabule i pasjonujących misjach.

7 / 10

Read this next