Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Najbardziej irytująca postać w Hogwarts Legacy to płaskorzeźba

Naprawdę nie dało się nagrać więcej kwestii dialogowych?

BLOG | Kiedy mowa o „najbardziej irytującej postaci w Hogwarts Legacy”, kto przychodzi wam na myśl? Poppy Sweeting z Hufflepuffu? Gdzie tam. Ranrok? Już lepiej. Ale nic nie równa się z Ignatią Wildsmith, wynalazczynią proszku Fiuu.

Wildsmith w Hogwarts Legacy nie jest „żywa”, przynajmniej w pewnym sensie. Spotykamy ją w formie płaskorzeźby przy każdym punkcie szybkiej podróży. Problem w tym, że ma tylko kilka kwestii dialogowych, które powtarzają się nagmiennie choćby po zbliżeniu się do zaklętej w kamień czarownicy.

Co teraz planujesz?”. „Jak miło cię widzieć, młody przyjacielu”. „Zawsze uważałam, że podróżowanie poszerza horyzonty”. Znam te teksty już na pamięć, choć w pamięć wryły mi się ich angielskie wersje. Gdy tylko słyszę „I've always said that travel broadens the mind”, przewracam oczami przed monitorem.

Z jakiegoś powodu nie toleruję powtarzalności i mocno irytują mnie dźwięki lub obrazy, które występują wielokrotnie w tej samej formie. Jednak Ignatia Wildsmith przeszkadza nie tylko mi - jeden z najbardziej „lajkowanych” wpisów na subreddicie Hogwarts Legacy jest właśnie o wkurzajączej czarownicy.

"Off on another adventure are we?"
by u/SensitivePie3338 in HarryPotterGame

Z jednej strony jest to drobnostka i trudno nawet ująć coś takiego wśród minusów w recenzji. Z drugiej strony zastanawiam się, czy naprawdę tak trudno było deweloperom wpaść na pomysł napisania i nagrania większej liczby kwestii dialogowych? Świat Hogwarts Legacy jest ogromny - znacznie większy niż się spodziewałem - i sporo używa się tu szybkiej podróży. Ale przez powtarzalne teksty Ignatii podróżowanie jest po prostu irytujące.

Niektórzy gracze wprost mówią, że dzięki - a właściwie przez - Wildsmith rzadziej korzystają z szybkiej podróży, stawiając raczej na podróż miotłą lub nawet pieszo. Być może właśnie taki był cel twórców? Przyznam, że i ja, bojąc się kolejnego „Off on another adventure, are we?”, zwiedziłem prawdopodobnie większą część zamku Hogwart i miałem okazję zobaczyć więcej ładnych widoków z lotu ptaka.

Grzechy twórców sięgają jednak dalej. Nie liczyłem, ile dokładnie kwestii może wypowiedzieć nasza postać po wkroczeniu do Hogsmeade, ale wachlarz nie jest zbyt szeroki - stawiam na trzy. Naprawdę nie dało się nagrać więcej linii dialogowych o wiosce, która jest właściwie centrum handlowym gry i odwiedzamy ją prawdopodobnie kilkadziesiąt razy w trakcie przygody? Cóż, czasami wydaje się, że wszystkie drogi prowadzą do Hogsmeade.

Read this next