Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Były dyrektor generalny Electronic Arts jest sceptycznie nastawiony do Free to Play

Ale Riccitiello wierzy w nową generację konsol.

John Riccitiello, do niedawna dyrektor generalny w Electronic Arts, nie ma zbyt optymistycznych prognoz dla rynku Free to Play. Gry tego typu negatywnie wpływają na projekty gier - uważa.

- Jeśli zastanowisz się nad Free to Play, to nie jest model biznesowy, to rozwiązanie projektowe - stwierdził w rozmowie z serwisem GamesIndustry International, pierwszym wywiadzie po opuszczeniu EA. - Jeśli staramy się zaplanować jak daleko można przejść z ograniczoną liczbą surowców, to jest to część projektu gry. To przyjemna opcja, gdzie zarządzanie surowcami prowadzi do celu.

Skoro jest to „przyjemna opcja”, to dlaczego jest złym rozwiązaniem? To zależy od gry i wspomnianego celu.

- Spójrz na BioShock. Byłem kompletnie pochłonięty przez świat wykreowany przez Kena Levine. Nie chciałem, by przeszkadzało mi zarządzanie surowcami - mówi Riccitiello.

Ale Infinite koncentruje się na opowieści fabularnej, co jest rzadkością w strzelankach. Menedżer uważa, że większość fanów FPSów całkowicie omija kampanię pojedynczego gracza i od razu włącza multiplayer, gdzie model Free to Play jest już trudniejszy do przyjęcia.

- Jedną z definicji dobrego trybu dla wielu graczy są całkowicie identyczne warunki gry. Przykro mówić, ale tytuły mobilne z transakcjami cyfrowymi nie oferują sprawiedliwego pola walki. Chyba, że zakup worka złota postrzegany jest jako wyrównanie poziomu umiejętności - wyjaśnia swoje stanowisko były dyrektor EA.

- To inny koncept, inny jest poziom inwestycji. Widzieliśmy już Battlefield z kontami premium, które są pewną formą transakcji cyfrowych. Ale wydaje mi się, że żaden z tych tytułów nie mógł być tak dobry, gdyby bazował na mikrotransakcjach.

Choć sceptyczny w stosunku do Free to Play, Riccitiello pozostaje optymistą w kwestii nowej generacji konsol. Uważa, że Xbox One i PlayStation 4 sprzedadzą się lepiej niż poprzednie modele, głównie dzięki lepszemu podejściu do treści online.

- Nowa generacja jest większa - przewiduje. - Cała komunikacja online, łączenie ze znajomymi, płynne, społecznościowe podejście. Wszystko to dopiero raczkowało. To było osiem lat temu. Ludzie przesiadali się z modemów 28k. Teraz otrzymamy w pełni funkcjonalne, zintegrowane maszyny online, podłączone do najlepszych telewizorów.

Read this next