40 gier, które napisały historię FPS-ów
Krótkie spojrzenie na najważniejsze strzelanki. Dlaczego stały się tak popularne?
Metro 2033
Podczas gdy większość FPS-ów oferowała rozbudowane tryby wieloosobowe, niejako „bocznymi drzwiami” pojawiały się na rynku gry oferujące wciągający tryb dla jednego gracza. Jednym z takich tytułów było Metro 2033, oparte na książce Dimitrija Głuchowskiego pod tym samym tytułem.
Motorem napędowym tytułu była warstwa fabularna, opowiadająca historię społeczeństwa, które przetrwało atomową apokalipsę w tunelach moskiewskiego metra. Gra w dniu premiery urzekała grafiką, jako jedna z pierwszych pozycji wspierała biblioteki DirectX 11. Część druga z roku 2013 - Metro Last Light - kontynuowała losy głównego bohatera, Artema. A ostatnio mieliśmy ciekawe wznowienie pod tytułem Metro Redux.
Rage
Inną wizję postapokaliptycznego świata przedstawiał Rage, pierwsza od 15 lat nowa marka studia id Software. W ich grze koniec świata spowodowała kolizja Ziemi z asteroidą, która zniszczyła niemal całą cywilizację, sprawiając, że ostatnie bastiony ludzkości skupiły się wokół źródeł wody. Tym razem nie było mowy o rewolucji gatunku, jak miało to miejsce w przypadku Dooma czy Quake'a, jednak otrzymaliśmy grę bardzo dobrą, okraszoną świetną grafiką i satysfakcjonującym gameplay'em. Wielu graczy do dziś miło wspomina wojaże po pustynnych ostępach skleconymi ze złomu łazikami.
Aliens vs Predator, Red Steel 2
Rok 2010 przyniósł także swego rodzaju remake Alien vs Predator z Atari Jaguara; podciągnięta do współczesnych standardów rozgrywka zapewniała fanom zarówno kosmicznych łowców, jak i morderczych Xenomorph'ów godziny świetnej zabawy, oferując trzy kampanie dla pojedynczego gracza osadzone mocno w uniwersum, a także kilka trybów wieloosobowych, między innymi emocjonujące Polowanie.
Najciekawszym tytułem stricte konsolowym, wydanym w tamtym okresie był Red Steel 2 na Wii. Jako pierwsza gra w pełni wykorzystująca możliwości Wii Montion Plus, przystawki oferującej oddanie ruchów Wiilota w trzech wymiarach, oferowała niespotykaną do tej pory kontrolę nad wykorzystywaną bronią. Strzelanie z wszelkiej maści rewolwerów przychodziło niesłychanie łatwo (można było nawet bawić się bronią niczym Ocelot z uniwersum MGS), jednak prawdziwą radość przynosiła walka kataną. Dokładne przeniesienie ruchów kontrolera owocowało pełną dowolnością w krojeniu, kłuciu i szatkowaniu przeciwników.