Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Sony uznaje swój sprzęt za lepszy nawet w patentach

To „nieprofesjonalne” - uważa ekspert.

Sony określa sprzęt konkurencji jako „gorszy” nawet w najnowszym wniosku patentowym, co jeden z ekspertów zajmujących się tematyką tego typu dokumentów określa jako mało profesjonalne zachowanie.

Mowa o pomyśle na „uniwersalny kontroler”, który działałby we współpracy z przeróżnymi aplikacjami i konsolami. Takie podejście z pewnością nie jest szczególnie nowatorskie, lecz teraz japońska korporacja chce je najwyraźniej zastrzec prawnie. Uwagę serwisu GameRant zwrócił jednak nie sam koncept, co język wykorzystany w jednym z podpunktów.

Sony planuje bowiem, pad, który obsłużyłby „komputer osobisty, system rozrywki domowej (np. PlayStation 2, PS3 lub PS4), przenośne urządzenie do gier (np. PSP lub Vita) lub system rozrywki domowej od innego, choć gorszego producenta - czytamy we wniosku patentowym.

Przedostatnie słowo cytatu zwróciło uwagę Floriana Muellera, który zajmuje się tematem patentów sprzętowych od ponad 20 lat. Warto dodać, że wśród jego klientów jest między innymi Microsoft, co być może spotęgowało oburzenie na słownictwo wykorzystane przez japońską korporację.

Ekspert zauważa na swoim blogu Foss Patents, że Sony ucieka się do identycznego sformułowania od bardzo dawna. Podaje liczne przykłady, a najstarszy pochodzi z sierpnia 2011 roku, gdzie prawdopodobnie po raz pierwszy znaleźć można odwołanie do „innego, choć gorszego producenta”.

„To niesamowite, że nikt wcześniej nie odkrył tej »tradycji« i żaden urząd patentowy nie powiedział im dawno temu, żeby raz na zawsze przestali to robić” - napisał Mueller. „Wnioski patentowe nie są po to, by służyć jako instrumenty propagandowe dla konsolowych wojowników”.

Jak dodaje patentowy ekspert, wskazanie przewagi własnego pomysłu w porównaniu z konkurencyjnymi rozwiązaniami nie jest niczym szczególnie zaskakującym i służy często jako argument przemawiający za zaakceptowaniem wniosku. O takim zastosowaniu nie może być jednak mowy w przypadku „przytyczka” w wykonaniu Sony.

„Jeśli Sony chce angażować się w takie porównawcze reklamowanie, może to robić gdzie indziej. Gracze nie podejmą decyzji o zakupie na podstawie języka, którego firma używa we wnioskach patentowych” - uważa.

Read this next