Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Porzucona gra Blizzarda nagle dostała wielki patch. Fani liczą na powrót tytułu

Rok po oficjalnym „uśpieniu”.

Zapewne niewielu fanów Heroes of the Storm spodziewało się tak miłej niespodzianki od Blizzarda. Nieaktywna od ponad roku MOBA otrzymała sporych rozmiarów patch, który może być zapowiedzią oficjalnego ożywienia gry.

Jak zauważa serwis WindowsCentral, aktualizacja jest na ten moment dostępna wyłącznie przez serwery testowe, a więc zmiany sprawdzi tylko ograniczona liczba graczy. Zawartości jest jednak całkiem sporo, mowa bowiem nie tylko o usprawnieniu stabilności serwerów, ale i konkretnym odświeżeniu interfejsu oraz licznych poprawkach balansu u większości bohaterów.

Blizzard wybudził tym samym grę ze stanu konserwacji, w który wprowadzona została w lipcu zeszłego roku. Twórcy podziękowali wtedy graczom za 7 lat współpracy, co było jasnym sygnałem, że proces rozwoju tytułu dobiegł końca. Od tamtej pory kolejne aktualizacje miały wprowadzać jedynie poprawki błędów, bez dodatkowej zawartości czy poważnych zmian w balansie. Gracze wciąż mogli prowadzić rozgrywki i korzystać z wbudowanego sklepu, a pula dostępnych za darmo bohaterów zmieniała się co tydzień.

W opisie aktualizacji nie znajdziemy bezpośredniej wzmianki o planach przywrócenia Heroes of the Storm do życia, ale ciężko sobie wyobrażać, by tak długa lista zmian miała trafić do gry bez żadnej przyczyny. Być może to pierwszy krok do wskrzeszenia zapomnianych marek Activision, o których wspominał Phil Spencer po sfinalizowaniu przejęcia korporacji przez Microsoft.

Heroes of the Storm cieszyło się sporą popularnością po premierze w 2015 roku, pozwalając graczom pokierować kultowymi postaciami z innych marek Blizzarda w strategicznej rozgrywce. Produkcji daleko było jednak do sukcesu na miarę League of Legends, co uwidaczniało się także w liczbie aktywnych graczy. Decyzja o wstrzymaniu rozwoju MOBY nie była wielkim zaskoczeniem, ale być może twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Read this next