Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Polska rodem z horroru Lovecrafta. Holstin zachwycił mnie pomysłem na siebie

Jest na co czekać.

OPINIA | Tegoroczna odsłona imprezy Future Games Show przypomniała mi o Holstin, rodzimym survival horrorze rozgrywającym się w latach 90. na terenach województwa warmińsko-mazurskiego. Wersja demonstracyjna na Steam pojawiła się już dobre kilka miesięcy temu, więc nieco spóźniony postanowiłem samemu sprawdzić, co tytuł ma do zaoferowania i jak wypada nietypowa mechanika zmiany perspektywy z rzutu izometrycznego na widok zza pleców. Gameplay potwierdził moje przypuszczenia - jest na co czekać.

Za Holstin odpowiada studio Sonka, z którego przedstawicielem rozmawialiśmy całkiem niedawno o bojlerach, krzywych krawężnikach i sałatce z majonezem. W pierwszych latach istnienia deweloperzy skupiali się głównie na portowaniu gier na Switcha, jednak w końcu firma zdecydowała się tworzyć własne projekty. Ich druga gra, Holstin, przenosi nas w szare lata 90. do miasteczka Jeziorne-Kolonia, w którym przerażające potwory rodem ze stronic opowiadań Lovecrafta pływają w sosie z folkloru postkomunistycznej Polski.

Kopiko, Amol i Andrzej Sapkowski, to znaczy Kofiko, Adur i Przemysław Wodnik. Jestem u siebie

Deweloperzy wybrali ostatnią dekadę milenium jako czas akcji, więc w grze możecie spodziewać się w zasadzie wszelkich nawiązań do tego okresu, jakie przychodzą Wam do głowy. Legendarna sałatka z majonezem, którą w mojej rodzinie do dziś nazywamy pieszczotliwie „PRL-ką”, obrusy na telewizorach i oczywiście podobizny papieża na ścianach. Jednak po ograniu dema wierzę, że Holstin nie jest wyłącznie laurką minionych czasów, a tytułem, który ma na siebie naprawdę ciekawy pomysł.

Obrót kamerą pozwala odkryć interesujące miejsca i przedmioty

Gra utrzymana jest w pixel artowej stylistyce pośrednio nawiązującej do czasów, w których dzieją się przedstawiane wydarzenia. Perspektywa, choć w pierwszej chwili wygląda na klasyczne 2D, pozwala obrócić kamerę, dając możliwość rozejrzenia się po pomieszczeniach i odkrywając przed nami wcześniej niedostępne obiekty. Co więcej, jest to wręcz obowiązkowe - w pierwszych minutach dema ciągle zapominałem o tej możliwości, co zatrzymało mnie w przedpokoju odwiedzonego mieszkania na dłużej, niż to było konieczne.

Pomieszczenia są tu ciemne i przepełnione niebezpieczną mazią, która jest uczulona na intensywne światło - zarówno to dochodzące z latarki bohatera, jak i lamp znajdujących się w domu. Maź często zagradza drogę, zmuszając do przenoszenia jedynej znalezionej żarówki do różnych źródeł zasilania, by móc w spokoju rozglądać się po pomieszczeniach. Prócz ciekawej zabawy światłem i cieniem, niepokojącego klimatu dodaje także wspomniany pixel artowy styl graficzny, który potęgował we mnie wrażenie czającego się gdzieś na granicy widzialności niebezpieczeństwa.

Zmiana perspektywy podczas celowania z broni palnej za każdym razem robiła na mnie wrażenie

Największym wyróżnikiem gry nie jest jednak praca kamery w rzucie izometrycznym - zdecydowanie większe wrażenie wywołuje przełączanie się na ujęcie zza pleców bohatera podczas korzystania z broni palnej. W trakcie oglądania materiałów promocyjnych obawiałem się, że będzie to wywoływało dezorientację - na całe szczęście nic takiego nie miało miejsca, a oglądane w innej perspektywie pomieszczenia sprawiały, że chciałbym mieć dostęp do tego trybu na życzenie, a nie tylko podczas strzelanin.

To coś więcej niż możliwość zmiany kamery na wzór gier Bethesdy - Skyrima czy Fallouta, gdzie przełączenie widoku z trzecioosobowego na pierwszoosobowy z grubsza zmienia jedynie pole widzenia. Obserwowane zazwyczaj z lotu ptaka pomieszczenia nabierają dosłownie nowego oblicza, gdy spoglądamy na nie zza pleców bohatera. Wijące się macki zdają się bardziej obrzydliwe, a starcia przyziemne, osobiste, co w grze z gatunku survival horroru skutecznie zwiększa emocje.

Zobacz na YouTube

Nowy trailer, który został pokazany podczas tegorocznej imprezy Future Games Show zdradza, że podczas przemierzania miasteczka wsiądziemy czasem za kierownicę samochodu, który posłuży nam zarówno jako szybki środek transportu, jak i umożliwi przebijanie się przez stojących na naszej drodze przeciwników. Ciekawe, czy tak jak w przypadku Pacific Drive, będziemy musieli zadbać o kondycję naszego pojazdu. To mogłoby nieco urozmaicić i jednocześnie rozsądnie ograniczyć swobodną eksplorację miasteczka, a sądząc po uszkodzeniach samochodu widocznych w zwiastunie, raczej nie zamienimy wozu w niepowstrzymaną maszynę do rozjeżdżania zombie.

Demo Holstin zostało udostępnione na Steamie we wrześniu 2023 roku, a już w październikowym wywiadzie dowiedzieliśmy się, że aktualna wersja gry znacznie różni się od opublikowanych fragmentów rozgrywki - w demie nie uświadczymy na przykład wspomnianej jazdy samochodem. Samo demo podzielone jest na trzy odrębne części, z czego trzecia nie jest jeszcze dostępna. Pierwsza skupia się na przedstawieniu klimatu gry i zaprezentowaniu kilku zagadek. Druga natomiast prezentuje niemal w pełni walkę i pozwala ocenić, jak w praniu wypada wspomniana zmiana perspektywy.

Ostatnia, trzecia część wersji demonstracyjnej o nazwie Jeziorne-Kolonia powinna być dostępna w tym roku

W następnej kolejności twórcy deklarują udostępnienie trzeciej części dema, które zabierze nas na bardziej otwarte tereny, w których będziemy mieli okazje wykonać kilka questów dla spotkanych NPC, ponownie powalczyć - już nie pod czujnym okiem pana Wodnika i z bezpiecznym zapasem amunicji - oraz trochę pozwiedzać miejscowość Jeziorne-Kolonia. Ostatnia część wersji demonstracyjnej, tak jak i pełna gra, nie otrzymały jeszcze oficjalnej daty premiery. Po przetestowaniu małego wycinka klimatu i możliwości tytułu mam nadzieję, że stanie się to lada dzień.

Read this next