Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Otwarty świat Hogwarts Legacy mocno ucierpiał na Switchu. Gra na porównaniu z wersją PC

Ale ogólnie jest całkiem nieźle.

Źródło zdjęcia: SwitchUp

Hogwarts Legacy zadebiutowało dziś oficjalnie na Switchu, a w sieci pojawiają się już pierwsze materiały, na których gracze porównują nowe wydanie z wersjami na PC i innych konsolach. Jak się okazuje, twórcy musieli pójść na kilka kompromisów - nie tylko w kwestii oprawy graficznej.

Twórca z popularnego kanału „SwitchUp” zauważa bowiem, że magiczny świat w wersji na Switcha jest nie do końca otwarty. Gracz może oczywiście opuścić mury Hogwartu i udać się na wycieczkę po okolicy, ale wejście do innej dużej lokacji - na przykład miasteczka Hogsmeade - zostanie poprzedzone ekranem ładowania. Magiczną barierę napotkamy również przy wejściu do sklepów, które w innych wersjach mogliśmy odwiedzać swobodnie. Załadowanie nowej lokacji potrafi trwać nawet do 50 sekund.

Fragment poświęcony ekranom ładowania zaczyna się w okolicach 9 minuty materiału.

Kolejną dużą różnicą w porównaniu do innych platformy są doczytujące się tekstury i animacje elementów znajdujących się w oddali. Zaprojektowanie portu na przenośną konsolę wymagało również znaczących cięć w szczegółowości i jakości grafiki, ale nie powinno to być wielką niespodzianką dla graczy, którzy widzieli przed premierą screeny i zwiastun gry.

Przechodząc do dobrych wieści, „SwitchUp” wywnioskował ze swoich testów, że switchowe wydanie utrzymuje przez większość czasu stabilne 30 klatek na sekundę, choć należy się pewnie domyślać, że podczas bardziej wymagających i dynamicznych scen FPS-y spadną poniżej limitu.

Wygląda więc na to, że jeśli przymkniemy oko na rozmazany obraz i ubytki w oprawie, w Hogwarts Legacy na Switchu będziemy bawić się świetnie. Warto jednak zaopatrzyć się w zapasy cierpliwości, bo ekrany ładowania zobaczymy o wiele częściej niż w poprzednich wersjach.

Read this next