Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Returnal - Recenzja: śmiertelna pętla czasu

Niebezpieczna podróż w nieznane.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Returnal przypomina strzelankę, lecz to coś absolutnie wyjątkowego i fascynującego w świecie wysokobudżetowych gier wideo - recenzja gry.

Fińskie studio Housemarque pokazuje, że nie tylko tworzy wyjątkowo oryginalne gry, ale też potrafi w ciekawy sposób odświeżyć gatunek, który z pozoru wydaje się niezmienialny. Returnal to dowód na to, że nawet mocno nastawiony na akcję shooter z elementami „bullet hell” może być świetnym dreszczowcem science-fiction z przyciągającą uwagę narracją.

Poznajemy historię Selene, która podążając za tajemniczym sygnałem, rozbija się na planecie Atropos. Z wypadku uchodzi cało, lecz to dopiero początek prawdziwych kłopotów. Ekosystem zamieszkały przez egzotyczną faunę okazuje się na tyle niebezpieczny, że bohaterka umiera. Śmierć jednak nie jest końcem przygody, a my na powrót stoimy przy rozbitym statku, uświadamiając sobie, że utknęliśmy w pętli czasowej. Jedyne wyjście z tego kosmicznego danse macabre to odnalezienie źródła problemu.

Warto zaznaczyć, że nie jest to typowa, filmowa gra z wieloma cut-scenkami. Fabułę poznajemy głównie za pośrednictwem plików audio czy kosmicznych hieroglifów, a okazjonalne scenki z wizjami z przeszłości czy sceny z mocniejszym naciskiem na narrację występują rzadko.

Tajemnicza planeta

Cel gry wydaje się prosty tylko z pozoru, gdyż czeka nas przedarcie się przez sześć różnorodnych biomów, a każdy kolejny to wyższy poziom czających się zagrożeń. Dodatkowo warto nadmienić, że z każdą śmiercią niemal wszystko się resetuje. Tracimy chociażby zdobytą broń czy zwiększające nasze możliwości artefakty, a układ obszarów się zmienia. Jest to zatem gra typu roguelike - w formie strzelanki, na dodatek z wyraźnym charakterem gatunku bullet hell, który wymaga od nas unikania dziesiątek czy setek pocisków, którymi zasypują nas kosmiczni przeciwnicy.

Przejście do innego biomu wiąże się z większymi wyzwaniami, ale ciekawość zawsze bierze górę

Oponenci z początku wydają się niedostatecznie różnorodni. Jaszczurkowate potwory z licznymi mackami strzelające z pyska kulami energii okazują się tylko fauną dominującą pierwsze obszary. Szybko poznajemy agresywne latające drapieżniki, dwunożne „drzewce”, a nawet bardzo dynamiczne bestie, które preferują ataki wielkim ostrzem zastępującym jedną łapę. Różnorodność narasta po dotarciu do kolejnego świata, który zasiedlają już zupełnie inne istoty, w tym kilka naprawdę zaskakujących wrogów.

Wspomniane wcześniej losowe generowanie terenu imponuje, a lokacje potrafią zachwycić. Odkrywamy interesujące budowle i pozostałości po tajemniczej cywilizacji. Nawet fragmenty, które już kiedyś widzieliśmy, mogą zawierać zupełnie inny zestaw przeciwników, sekretów, dodatkowe pułapki i masę innych atrakcji, które za każdym razem stanowią ekscytującą niespodziankę.

Energiczną i wciągającą rozgrywkę potęgują dodatkowe elementy w postaci przestrzennego audio, które sprawia, że czujemy wręcz wilgotność w powietrzu. System dźwięku 3D na PS5 pomaga nawet nawigować sprawniej w trakcie walki i mocno zwiększa doznania z dynamicznych potyczek. Szkoda jednak, że starcia z bossami nie są okraszone żadną muzyką, co wywołuje dziwne wrażenie - jakby czegoś nam brakowało.

Ciekawie zaimplementowano też możliwości DualSense. Returnal wykorzystuje wszystkie atuty kontrolera PlayStation 5. Immersję zwiększają wibracje haptyczne, które imitują nawet deszcz, a adaptacyjne spusty to nie tylko dodatkowy smaczek. W zależności od stopnia nacisku na lewy spust wybieramy czy chcemy jedynie przycelować, czy też użyć alternatywnego strzału. Na początku - przy stresujących starciach - można się pomylić i wcisnąć niechcący trigger zbyt mocno, lecz mechanizm ten szybko staje się zupełnie naturalny.

Warto też wspomnieć, że bohaterka może też rozprawiać się z wrogami mieczem

Korzystanie z broni palnej to sedno rozgrywki, ale zdecydowanie trudno wybrać ulubiony typ. Każdy rodzaj oręża, czy to pistolet, czy szybkostrzelny karabin, czy też pół-żywa strzelba plująca kwasowymi pociskami to zupełnie inny rodzaj wrażeń z rozgrywki i odmienny styl kontroli pola bitwy. Dodajmy, że alternatywny atak dobierany jest losowo, a na arsenał składa się jeszcze więcej broni z różnymi cechami - więc ostatecznie otrzymujemy całkiem imponujący zbiór permutacji uzbrojenia. Kolejne zgony to tylko pretekst, by z następnym podejściem testować inny sprzęt i możliwości.

Imponujący świat

Oprawa wizualna w Returnal naprawdę imponuje. W kilku momentach nie sposób pozbyć się skojarzeń z „Prometeuszem” - tu także mroczny, głęboko niepokojący klimat wylewa się z ekranu, gdy stopniowo odkrywamy szczątki i historię upadłej w tajemniczych okolicznościach cywilizacji. Niektóre lokacje powodują, że gra zapiera dech w piersi. Atropos jest jednak bardziej „żywą” planetą niż miejsca akcji filmu Ridleya Scotta, co czujemy z każdym pociskiem, który trafia w nasz skafander.

Nawet w najbardziej dynamicznych sekwencjach pełnych efektów cząsteczkowych i rozsypujących się fragmentów budowli Returnal jest płynny, szybki i wizualnie imponujący. Tylko kilka razy zdarzyły się minimalne, drobne zacięcia, ale nie były związane z toczącą się walką, tylko raczej doczytywaniem czegoś w tle. Spodziewamy się poprawy wraz z pierwszym patchem.

Zobacz na YouTube

Każdy z odwiedzanych biomów oferuje zupełnie inny ekosystem, rośliny, zjawiska atmosferyczne, kolorystykę otoczenia oraz zestaw przeciwników. Mimo rozbicia się w jednym miejscu na planecie, Selene zwiedza tak naprawdę kilka niezwykle fascynujących miejsc. Dzięki temu cała przygoda jest przyjemnie różnorodna i nie ma mowy o monotonii.

Zbierany ekwipunek i liczne artefakty pasują do świata i są jego częścią, niejednokrotnie odkrywając przed nami nowe informacje o historii Atropos oraz samej Selene. Jak się okazuje tajemnicza anomalia - źródło naszych tarapatów - potrafi sięgać głęboko do podświadomości bohaterki, nękając ją wizjami z przeszłości i halucynacjami, a działające urządzenia obcych czasem wytworzą obiekty będące bardzo bliskie głównej bohaterce.

Zobacz: Returnal - Poradnik, Solucja

Ciekawym elementem ekwipunku są pasożyty. Każde takie żyjątko oferuje jakiś bonus, ale też karę. Musimy więc decydować, czy chcemy skorzystać z wzmocnienia kosztem pewnych atrybutów - na przykład zwiększyć sobie wytrzymałość, ale pogodzić się, że będziemy zadawać mniej obrażeń. Dobór odpowiednich pasożytów, lub manipulacja ich statystykami nierzadko staje się kluczem do przetrwania w niesprzyjających warunkach tej wrogiej planety. W połączeniu z artefaktami ulepszającymi Selene i jednorazowymi przedmiotami - na przykład aktywującymi dodatkowy atak wielkim kolcem przebijającym wroga - pasożyty stanowią kolejny element sprawiający, że każde kolejne podejście jest inne i ekscytujące.

Nie widzisz bossa? Spokojnie, znajdziesz go na końcu serii pocisków

By przedostać się do nowego biomu i kontynuować fabułę, musimy zwykle pokonać bossa, który czeka na nas na końcu danego regionu. To właśnie wtedy nasze doświadczenie i ekwipunek zostają poddane prawdziwej próbie. Większość bossów zasypuje nas setkami kolorowych pocisków, ale zdarza im się także wykonywać ataki bezpośrednie, które jeszcze bardziej zmuszają do stałego pozostawania w ruchu - co i tak jest kluczowe niemal zawsze. Poziom trudności jest wysoki (nie można go zmienić), a z każdym kolejnym światem robi się jeszcze trudniej.

Odblokowanie przejścia do nowego fragmentu planety zwykle jest związane z podróżą tylko w jedną stronę, więc warto przeszukać poprzedni biom, nim wybierzemy się do kolejnego - choćby po to, by nieco się wzmocnić i doposażyć. Później nie będzie okazji do powrotu… Chyba że po śmierci. Nawet ginąc w trzecim świecie, rozpoczynamy ponownie przy wraku naszego statku w pierwszym biomie. Dotarcie dalej jest już z czasem prostsze i szybsze, więc nie ma tu elementu frustracji.

Ciągłe zaskoczenie

Eksploracja regionów, w których pokonaliśmy już bossów, wcale nie jest wtórna. Na dalszych etapach gry odblokowujemy narzędzia pozwalające dostać się do niedostępnych wcześniej miejsc. Niczym w gatunku metroidvania wracamy do pierwszych fragmentów, by odkryć jeszcze więcej tajemnic i potężne wyposażenie. Świetny pomysł, który oferuje urozmaicenie, gdy zdarzy nam się śmierć gdzieś w odległym miejscu i nie do końca chcemy od razu wracać do morderczej sieczki czekającej za portalami.

Wyjście z mroku pierwszego poziomu w stronę czerwonej pustyni to miła odmiana

Dodatkowym atutem gry z aktywnym połączeniem internetowym są sygnały od innych „wcieleń” Selene. Projekcje niczym duchy z serii Dark Souls, w postaci hologramu pokazują ostatnie chwile bohaterki sterowanej przez innego gracza. Możemy zdecydować się na pomszczenie innego użytkownika i stawić czoła niebezpiecznemu potworowi. Za zwycięstwo czeka nas wysoka nagroda w postaci ekwipunku lub surowca wykorzystywanego w grze, ale warto się przygotować, bo walki tego typu bywają niezwykle wymagające. Czasem też zwłoki innych mogą zapewnić nam inne niebezpieczne sytuacje - lecz nie chcemy zbyt wiele spoilować.

Gra nie nudzi się i ciągle zaskakuje czymś nowym bądź niespodziewanym. Poczucie ciągłości trwającej pułapki czasowej pogłębiają takie drobne detale jak nowe wizje w trakcie snu czy też sam „powrót do początku”, który czasami zaczynamy na zewnątrz, a czasami jeszcze za sterami statku. Samo przenoszenie graczy na chwilę do widoku z pierwszej osoby w różnych momentach narracji to ciekawe zagranie, pomagające wczuć się w położenie Selene.

Trudno doszukiwać się błędów w Returnal, gdyż jest ich zaskakująco mało. Właściwie poza drobnymi usterkami animacji, rzadkim, chwilowym spadkiem płynności oraz jednym momentem, który na krótką chwilę uniemożliwił dostęp do mapy, nie ma tu właściwie żadnych niedoróbek.

Broń ma nie tylko alternatywne ataki, ale też dodatkowe atuty, które rozwijamy z czasem (Returnal - Recenzja)

Recenzja Returnal - podsumowanie

Returnal to technologicznie imponująca gra i wyjątkowa strzelanka, która pokazuje nie tylko moc PlayStation 5, ale i zastosowanie zarówno atutów DualSense, jak i dźwięku 3D. Nowe dzieło twórców Resoguna czy Nex Machina wciąga na dziesiątki godzin i wyjątkowo trudno się od niego oderwać. Wszystko dzięki perfekcyjnie zrealizowanej walce, ale i cała otoczka potrafi zachwycić stylem i klimatem.

Plusy: Minusy:
  • gęsty klimat godny klasyków kina sci-fi
  • permutacje broni i ekwipunku zachęcają do gry
  • każdy zestaw poziomów wydaje się unikalny
  • odwiedzane światy zapierają dech w piersi
  • doskonałe wykorzystanie możliwości DualSense
  • problemy z rozgrywką sieciową
  • brak opcji gry offline


Platforma: PS5 - Premiera: 30 kwietnia 2021 - Wersja językowa: polska (dubbing) - Rodzaj: strzelanka TPP, roguelike - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: 330 zł - Producent: Housemarque - Wydawca: Sony Interactive Entertainment - Wydawca PL: Sony Interactive Entertainment Polska

Recenzja gry Returnal została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule

Returnal

PS5

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Łukasz Winkel

Łukasz Winkel

Recenzent

Zakochany w grach od dziecka. Transhumanista duchem, postmodernista z lenistwa.
Komentarze