Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Rare Replay - Recenzja

Wzór do naśladowania.

Choć sterowanie w niektórych tytułach może nieco irytować, Rare Replay zachwyca. To idealny model kolekcji starszych gier.

Z okazji trzydziestolecia istnienia Rare, deweloperzy przygotowali kolekcję jakiej jeszcze nie było. Otrzymujemy trzydzieści gier gwarantujących sentymentalną wycieczkę dla weteranów branży elektronicznej rozrywki. Dla nowych odbiorców wydanie to jest okazją do poznania historii studia przy jednoczesnej świetnej zabawie.

Przy wyborze tytułów kierowano się kilkoma kryteriami. Produkcje miały obrazować rozwój Rare, ale do zestawu trafiły także pozycje charakteryzujące się oryginalnymi postaciami i unikalnym, niepowtarzalnym klimatem.

Filmik wprowadzający prezentuje wszystkich bohaterów kolekcji w komicznej, musicalowej scenie. Niczym w The Muppet Show, każdy paraduje na estradzie śpiewając piosenkę o Rare Replay.

Kabaretowy nastrój nie ustaje, a ponadto - dzięki specyficznemu projektowi menu - mamy wrażenie zwiedzania muzeum. Każda gra posiada własną mini-wystawę, a przed rozpoczęciem zabawy możemy przeczytać krótką historię, poznać datę wydania oraz posłuchać głównego motywu muzycznego w uroczych, nowoczesnych wydaniach.

Zobacz na YouTube

Bardzo ciekawym doświadczeniem jest rozpoczęcie „zwiedzania” od najstarszych tytułów. Możemy przyjrzeć się pierwszym krokom studia na ZX Spectrum i stopniowemu rozwojowi technologicznemu na konsolach NES, Nintendo 64, Xbox, Xbox 360. Dodatkowo można też uruchomić wyświetlanie obrazu imitujące bardziej kineskopową jakość - podróż w czasie dostępna na wyciągnięcie ręki.

Niektórych mogą odstraszyć najstarsze tytuły. Jetpac, Lunar Jetman, Atic Atac, Underwurlde i kilka innych produkcji doskonale definiuje nieprzystępność i wysoki poziom trudności. Brakuje instrukcji i samouczka, a samo sterowanie w kilku tytułach potrafi dać w kość. Mimo wszystko, warto przypomnieć sobie jak grało się w latach osiemdziesiątych.

W kolekcji nie brakuje prawdziwych perełek. Jest więc chociażby Solar Jetman, przy którym spędziłem wiele godzin jako dziecko. Są także legendarne Battletoads oraz wyścigi zdalnie sterowanych pojazdów - R.C. Pro-Am II.

Kolejne tytuły to klasyki z Nintendo 64. Żadna z gier Rare Replay nie jest jednak zremasterowana, co oznacza również, że zachowane jest klasyczne sterowanie. W efekcie w Conker's Bad Fur Day kierowanie kamerą jest odwrócone, a w Jet Force Gemini toczymy zaciekły bój nie tylko z przeciwnikami, ale też z kontrolerem.

Nawet proces wybierania gier jest przyjemny

Inne tytuły - Perfect Dark, Banjo-Kazooie, czy Blast Force - nie sprawiają jednak problemów i zapewniają czystą przyjemność z poznawania lub powrotu do kultowych perełek.

W kolekcji występuje również jedna pozycja z pierwszej konsoli Xbox. Grabbed by the Ghoulies to zabawna przygodowa produkcja z elementami prostej bijatyki, w której próbujemy wydostać się z upiornego zamczyska, po drodze broniąc się przed atakami różnych stworów. Gra posiada również dość istotne historyczne tło, gdyż jest pierwszą pozycją wydaną po przejściu studia spod skrzydeł Nintendo do Microsoftu.

Ostatnie pięć tytułów to produkty z konsoli Xbox 360 - Kameo, Perfect Dark: Zero, Viva Piñata, Viva Piñata: Trouble in Paradise i Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts. Po uruchomieniu, łączą się z Xbox Live i jako jedyne instalują się oddzielnie na dysku. Możemy więc uruchomić je zarówno z poziomu menu Rare Replay, jak i bezpośrednio z listy gier Xbox One.

Cały zbiór urozmaicają dodatkowe atrakcje. Snapshots to specjalnie wydzielone fragmenty najstarszych gier, przedstawione w formie wyzwań - często wyjątkowo trudnych, co cieszy. Musimy, przykładowo, ukończyć dany etap lub wyścig w krótkim czasie. To świetna okazja do poznania wyjątkowych momentów bez konieczności przechodzenia całych gier.

Powrót do przeszłości, a także do niedzisiejszej grafiki - to jednak zupełnie nie przeszkadza

Każdy tytuł oferuje również bonusowe zadania (kamienie milowe), nagradzające nas specjalnymi pieczątkami festynowymi. Te z kolei odblokowują dostęp do oddzielnej galerii „Rare Revealed” zawierającej sporą dawkę zakulisowych bonusów. Odkrywamy nieopublikowane dotąd grafiki, niewydane ścieżki dźwiękowe, mamy też możliwość obejrzenia kilku interesujących filmów opowiadających o pracy w Rare i kilku sekretach, które twórcy mogą już wyjawić.

Dodatkowe materiały w piękny sposób zamykają całą kolekcję, która bez wątpienia jest najbardziej godnym uwagi zestawem na rynku. Jedynym minusem jest brak możliwości modyfikacji sterowania w niektórych grach, jednak można na to przymknąć oko, mając do dyspozycji tak wiele legendarnych tytułów w cenie nieprzekraczającej 100 zł. Dla posiadaczy Xbox One, Rare Replay to pozycja obowiązkowa.

9 / 10

Read this next