Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Ostatni prawdziwy BlizzCon widziałem w 2019 roku. Żałuję, że to się tak skończyło

Czy to jeszcze kiedyś powróci?

Blizzcon 2019 był ostatnią fanowską konferencją Blizzarda, jaka odbyła się na żywo. Już rok później świat był ogarnięty pandemią, a Blizzard przeżywał trwający do dziś kryzys wizerunkowy.

Będąc od dawna fanem studia i tworzonych przez nie światów - w szczególności Diablo i Warcrafta - korzystałem z każdej możliwej okazji, aby na BlizzCon przybyć. Wówczas nie było inaczej - pierwszy i drugi dzień listopada 2019 roku, zamiast na odwiedzanie rodzinnych nagrobków, były zarezerwowane na wizytę w Anaheim w Kalifornii.

Teraz, po trzech latach, spójrzmy na to, co wtedy zapowiedziano, czym żył świat Blizzarda i co się zmieniło.

Afera Ng Wai Chunga (Blitzchung) na turnieju Hearthstone

Już przed początkiem imprezy można było w okolicy centrum konferencyjnego w Anaheim zauważyć sporą grupę aktywistów, oferujących darmową koszulkę i ulotkę w zamian za podpis poparcia bojkotu firmy. Powód? Trwająca wciąż afera związana z poparciem w trakcie turnieju Hearthstone przez gracza o pseudonimie Blitzchung uniezależnienia Hongkongu od Chin.

Blizzard zareagował dyskwalifikacją zawodnika i rocznym zakazem uczestnictwa w oficjalnych turniejach. Decyzję tę później zmieniono, jednak początkowo wywołała ogromne oburzenie wśród fanów. Przyczyną była chęć utrzymania pozytywnych relacji z władzami Chińskiej Republiki Ludowej, które ściśle kontrolują tamtejszy rynek elektronicznej rozrywki.

W zamian za dostęp do ogromnej liczby potencjalnych klientów, studio przygotowywało specjalne wersje gier, zgodnie z wytycznymi Pekinu, jak również dbało o to, by w trakcie turniejów dobre imię chińskiego rządu nie było naruszane.

Wspomniani aktywiści na terenie imprezy (fot. Archiwum autora)

Sprawa nie była jednoznaczna. Z jednej strony w trakcie sportowych turniejów zawodnicy powinni odłożyć poglądy polityczne na bok, ale reakcja firmy była - zdaniem wielu - zbyt surowa. Trzeba też pamiętać o tym, że trzy miliony graczy w Chinach także chcą mieć dostęp do produkcji znanego producenta, ale nie mają wpływu na decyzje swoich przywódców, który w każdej chwili może ten dostęp ukrócić.

W trakcie ceremonii otwarcia w 2019 roku ówczesny szef firmy J. Allen Brack od razu odniósł się do problemu i w pierwszych słowach przeprosił za kontrowersyjną decyzję. Przyznał się także do porażki w punktu widzenia firmy, której misją jest łączenie graczy, a nie tworzenie podziałów.

J. Allen Brack skomentował sprawę już na początku imprezy (fot. Archiwum autora)

Minęły jednak trzy lata i Brack nie jest już prezesem firmy. Odszedł po kryzysie wizerunkowym, wynikającym z wypłynięcia na światło dzienne informacji o nieodpowiednim traktowaniu pracowników firmy. Zastąpili go Jen Oneal z Vicarious Visions oraz Mike Ybarra. Jen wkrótce również odeszła, zostawiając Ybarrę jako jedynego lidera firmy.

Sprawa związana z bojkotem i traktowaniem graczy okazujących swoje poglądy polityczne nie tyle ucichła, co ustąpiła miejsca kolejnym, coraz to gorszym doniesieniom o problemach w firmie. Ostatecznie jednak Blizzard i tak opuszcza chiński rynek, jednak powodem tego było nieosiągnięcie porozumienia przy odnawianiu umowy z tamtejszym wydawcą.

Po raz pierwszy widzimy Diablo 4 i Overwatch

W trakcie BlizzConu 2019 zapowiedziano także oficjalnie Diablo 4. Była to naprawdę długo wyczekiwana przez graczy informacja. Co ciekawe, tytuł można było od razu wypróbować, czego nie omieszkałem uczynić. Produkcja prezentowała się świetnie, mimo że widać było, że jest to bardzo wczesna wersja. Klimat aż wylewał się z ekranu i zaliczyłem myślami powrót do lat 90., gdy po raz pierwszy zetknąłem się z marką.

Dziś wiemy znacznie więcej. Gra wciąż nie wyszła, ale za to całkiem niedawno poznaliśmy datę premiery - będzie to 6 czerwca 2023 roku - a w sieci pojawiają się również długie fragmenty rozgrywki, które wyglądają wyśmienicie.

Podczas konwencie każdy miał okazję wypróbować najnowsze gry (fot. Archiwum autora)

W trakcie ostatniego BlizzConu zapowiedziano również kontynuację gry Overwatch. Po ogólnym pokazie, sesję pytań i odpowiedzi poprowadził ówczesny reżyser gry Jeff Kaplan, wraz ze współpracownikami. Na pytanie „kiedy zagramy w Overwatch 2?” odpowiedział wymijająco „na pewno porozmawiamy o tym na kolejnym BlizzConie”. Taka informacja nie była oczywiście satysfakcjonująca, gdyż za rok mogliśmy otrzymać datę premiery albo jedynie raport z prac.

Ostatecznie Overwatch 2 doczekaliśmy się w tym roku, a tytuł zadebiutował bez większego echa. Sam Kaplan też już nie jest głównym projektantem i reżyserem gry: opuścił szeregi Blizzarda w 2021 roku.

Porażka Warcraft 3 Reforged i WoW Shadowlands

W trakcie BlizzConu 2019 opowiedziano również więcej na temat zapowiedzianej rok wcześniej zremasterowanej wersji Warcraft 3. Uwielbiana gra RTS miała powrócić w nowej szacie graficznej, a także cross-playem między klasycznym, a odświeżonym wydaniem. Zapowiadano ją jako ostateczną, doskonałą wersję gry.

Z perspektywy trzech lat na język same niosą się słowa „co to była za piękna katastrofa!” Gra, gdy już wyszła, była „bombardowana” słabymi ocenami, a ludzie, którzy zdecydowali się na zakup, szybko ją zwracali. W większości przypadków krytyka była słuszna: tytuł nie spełniał obietnic oraz nie prezentował poziomu, jaki oczekujemy od współczesnej produkcji RTS.

Cosplayerzy mogli pochwalić się na imprezie swoimi wymyślnymi strojami (fot. Archiwum autora)

Na koniec zapowiedziano także dodatek Shadowlands do World of Warcraft. Prezentacja była ekscytująca - odwiedzenie zaświatów Warcrafta miało być bowiem powiewem świeżości w zasłużonej serii. Podobnie jak w przypadku Diablo 4, w wersję demo można było zagrać w trakcie konwentu.

Shadowlands ukazało się z opóźnieniem, spowodowanym pandemią. Odbiór graczy był dość chłodny - mało nowej zawartości i duże niespójności fabularne spowodowały, że gracze szybko spisali dodatek na straty i zaczęli wypatrywać zapowiedzi kolejnego rozszerzenia. Na szczęście w tym roku otrzymaliśmy WoW: Dragonflight, które zbiera dość pozytywne oceny.

Witajcie w domu?

Tradycyjna fraza powtarzana na początku konwentu Blizzarda to „Witajcie w domu!”, czyli „Welcome home”. To właśnie atmosfery wspólnoty z innymi graczami, którzy dzielą te same zainteresowania, najbardziej mi brakuje. W trakcie BlizzConu każdy mógł znaleźć partnera lub partnerkę do rozmowy na dowolny temat.

Towarzyszące konferencji aktywności organizowane przez graczy i relacjonujące imprezę na żywo redakcje fanowskich stron tworzyły okazję do relaksu i pogawędki w dobrym towarzystwie. Konkursy cosplay’u, możliwość spotkania aktorów głosowych grających ulubione postacie lub autorów książek z uniwersów Blizzarda również zostawiły po sobie bezcenne wspomnienia. Czy to jeszcze kiedyś powróci?

Read this next