Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Final Fantasy 7 Rebirth z nowym poziomem trudności i masą screenów

Jest też filmowe podsumowanie poprzedniej części.

Square Enix otworzyło kolejny worek z informacjami na temat Final Fantasy 7 Rebirth, czyli drugiej części remake'u kultowego jRPG z czasów PS1. Przygotowano też filmowe podsumowanie wydarzeń poprzedniej odsłony.

W grze powróci znany z Final Fantasy 7 Remake wybór pomiędzy aktywnym i klasycznym trybem walki, a także poziomy trudności: łatwo oraz normalny. Twórcy zadbali jednak o zupełnie nowy tryb dynamiczny, w którym siła przeciwników będzie skalowana automatycznie na podstawie umiejętności graczy oraz poziom ich postaci, co powinno zapewnić stały poziom wyzwania przez całą grę.

Twórcy Final Fantasy 7 Reborth przygotowali też krótki, choć treściwy film, w którym Red XIII przypomina wydarzenia z Final Fantasy 7 Remake. Materiał znajdziemy też w głównym menu nadchodzącej odsłony, dzięki czemu z łatwością przypomnimy sobie (lub dowiemy się), na jakim etapie jest historia i jakie przygody bohaterowie mają już za sobą. Jeśli jednak nie graliście w FF7 Remake, ale macie taki zamiar, to ostrzegamy przed poważnymi spoilerami.

W serwisie obrazkowym Imgur możemy też zobaczyć liczne nowe screenshoty z gry, na których dominują ujęcia przedstawiające lokacje pokroju miasteczka Kalm czy kopalni mythrilu oraz odświezone postacie poboczne, np. Priscilla z Junon czy rodzeństwo Billy i Chloe z Farmy Chocobo.

Ponadto na wspomnianym Imgurze znajdziemy masę screenów z rozgrywki, na których zobaczymy między innymi nowe materie, system kustomizacji Chocobo, a nawet efektowne ujęcia z walki oraz ataków Synergy. Z kolei na oficjalnym Twitterze/X Final Fantasy 7 opublikowano serię postów przybliżającą historie postaci drugoplanowych oraz niektórych lokacji. Square Enix coraz mocniej promuje FF7 Rebirth, które zadebiutuje już 29 lutego 2024 roku (ciężko będzie obchodzić rocznice wydania gry).

Read this next