Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Najlepsze gry z cyklu Final Fantasy

Podsumowanie na 30. rocznicę serii.

Oto kolejne, naszym zdaniem, najlepsze gry z serii Final Fantasy. Zestawienie przygotowaliśmy z okazji 30. urodzin cyklu.


5. Final Fantasy XII

Przygody powietrznych piratów i historia konfliktu dwóch mocarstw, w który wplątują się bohaterowie - to ekscytująca niemal od pierwszych chwil opowieść. Wszystko to jednak przyćmiewane jest przez świetny system walki, przypominający nieco gry akcji.

Nietypowe rozwiązania sprawiły, że potyczki nie nudziły i zaskakiwały pomysłowością twórców - między innymi dzięki Gambitom, czyli zestawom rozkazów, wytycznych i wskazówek, które przydzielamy postaciom, jeżeli nie sterujemy nimi samodzielnie.

Towarzysze walczą automatycznie, używając zdolności, którym nadaliśmy priorytet. W razie kłopotów można skorzystać z opcji pauzy. Wydany niedawno Remaster czyni gameplay przyjemniejszym, dodając chociażby tryb przyspieszenia czasu czy lepiej przemyślany system cennych przedmiotów.

Wersja The Zodiac Age pozwala cieszyć się odświeżoną oprawą Final Fantasy XII i usprawnioną rozgrywką

4. Final Fantasy X

Dziesiątka to kolejna odsłona serii, która wyróżnia się na tle innych - ponownie jest to zasługa niepowtarzalnego świata. Chyba najbardziej kolorowego i egzotycznego.

Również pod względem fabularnym jest dosyć oryginalnie. Główny bohater jest profesjonalnym zawodnikiem blitzballa - dziwacznej wersji piłki ręcznej. Trafia jednak na swojej drodze na niejaką Yunę, której zobowiązuje się pomóc w tajemniczej pielgrzymce.

Największą zaletą gry jest stopniowe oswajanie się z nietypowym, ciekawym światem oraz odkrywanie, że Tidus jest o wiele bardziej interesującą postacią, niż wydaje się na samym początku przygody. Do tego system walki, który - mimo lekkiego odejścia od typowych tur - zadowoli tradycjonalistów.

Nawet walki rozgrywają się często w ładnych okolicach

3. Final Fantasy V

Bez dwóch zdań jedna z najlepszych „starych” części Final Fantasy - świetnie przemyślana, zaprojektowana i napisana.

Choć główny wątek nie jest szalenie oryginalny, to praktycznie każda postać ma doskonale nakreślony charakter. Pomimo typowej dla SNES-a grafiki, można było polubić bohaterów - scenarzyści postarali się, byśmy jasno odczuwali, że mamy do czynienia ze zgraną paczką.

Pod względem rozgrywki na pewno cieszyły stosunkowo szybkie walki, jak na klasyczną turówkę, a także wprowadzenie dwuklasowości. Różne profesje można tu łączyć praktycznie dowolnie, dzięki czemu możemy faktycznie grać tak, jak chcemy.

Niestety, problemem jest współczesna wersja gry - wydana na PC i platformach mobilnych. Twórcy postanowili zamienić bowiem pikselowe postacie na „ładniejsze” modele, co skutkuje niespójnym i raczej brzydkim stylem oprawy.

Wygładzone modele postaci średnio pasują do całego otoczenia, ale z nową wersją i tak warto się zapoznać

2. Final Fantasy VI

Część szósta to przede wszystkim Kefka - zepsuty do szpiku kości doradca władcy ekspansywnego królestwa Gestahl. Prawdopodobnie najbardziej interesujący „Główny Zły” w Final Fantasy. Po części dlatego, że udaje mu się osiągnąć swój cel... O którym trudno mówić bez spoilerów.

Najważniejszy twist fabularny faktycznie mocno tutaj zaskakuje. Cała historia niezwykłego świata „szóstki” angażuje i przedstawia kolejne informacje w idealnych odstępach, tak że stale zastanawiamy się nad dalszym ciągiem opowieści.

Do tego główni bohaterowie, Terra i Celes, to postacie tak dalekie od oklepanych schematów, że przyjemnie poznaje się ich losy. Ponadto, scenarzyści w świetnym stylu poruszają wątki życia, śmierci i utraty bliskich.

Wszystko to połączone z najbardziej dopracowanym i angażującym systemem walki spośród wszystkich klasycznych, turowych odsłon serii.

Kefka - ambitny, zepsuty, bezwzględny

1. Final Fantasy VII

Najciekawszy los głównego bohatera, jeden z najlepszych - choć nie najlepszy: patrz wyżej - antagonistów, świetnie przemyślana historia i doskonały, tradycyjny gameplay. Final Fantasy 7 ma to wszystko.

Walka turowa nie przestaje bawić, ale to najmniej godny pochwał aspekt gry. Zachwyca przede wszystkim wyjątkowy świat, niby steampunkowy, ale nie do końca. Z dziwną technologią, potężnymi korporacjami i... kosmitami.

Niewiele momentów w grach może równać się z opuszczeniem miasta Midgar - kiedy to gracz zdaje sobie sprawę, że wszystkie te emocjonujące zdarzenia z ostatnich godzin, to tak naprawdę tylko początek, a jednocześnie widzimy, jak małą część świata dopiero zwiedziliśmy.

Zbliżający się remake nie będzie już tak zachwycający, jeżeli znamy fabułę oryginału, ale i tak powrót do tego wyjątkowego świata będzie niezwykły. Pozazdrościć tym, którzy nigdy nie mieli okazji poznać historii Clouda.

Czy Remake będzie grą epizodyczną? To całkiem możliwe.

Oczywiście Final Fantasy to cykl tak różnorodny, że poniższe zestawienie prawdopodobnie nie pokrywa się z waszą opinią o marce Square Enix. Koniecznie dajcie znać, jakie odsłony tego cyklu cenicie najbardziej.

Read this next