Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

„The Marvels” pobiło niechlubny rekord Marvela. To najgorsza premiera w historii MCU

Fatalny weekend otwarcia.

Marvel Cinematic Universe może się pochwalić nowym rekordzistą w kategorii najsłabszego weekendu otwarcia. Jest nim film „The Marvels”, który - zgodnie z obawami analityków - zaliczył fatalną premierę w Stanach Zjednoczonych.

Zgodnie bowiem z danymi zebranymi przez magazyn Holywood Reporter, widowisko z Brie Larson i Iman Vellani w rolach głównych zarobiło w ciągu trzech dni od premiery zaledwie 47 milionów dolarów. To najsłabszy wynik w historii produkcji Marvela - dotychczas prowadzenie w niechlubnym rankingu obejmował „Incredible Hulk”z 2008 roku, który w tym samym okresie zarobił 8 milionów dolarów więcej. Dla porównania: „Kapitan Marvel” z 2019 roku zainkasował na otwarcie 153,4 miliona dolarów.

Sytuacja wygląda już nieco lepiej jeśli chodzi o rynek zagraniczny, na którym „The Marvels” zarobiło kolejne 63 miliony dolarów. Globalna premiera na poziomie 110 milionów dolarów zdecydowanie nie budzi optymizmu. Tytuł może mieć duży problem z odrobieniem samych kosztów produkcji, które wynosiły podobno około 220 milionów dolarów.

Problemy filmu odzwierciedlają się nie tylko w finansach, ale i ocenach. „The Marvels” daleko jednak od tragedii - większość krytyków przyznaje, że to po prostu nijakie kino akcji. Szybki rzut okiem na statystyki serwisu Rotten Tomatoes ujawni, że sami widzowie są już nieco lepszego zdania.

„The Marvels” możemy oglądać w kinach od 10 listopada. Głównymi bohaterkami filmu są Kapitan Marvel, Ms. Marvel oraz Spectrum. Trio superbohaterek łączy siły, aby uratować zdestabilizowany wszechświat przed siłami o wątpliwych moralnie zamiarach.

Kolejną dużą produkcją ze stajni MCU będzie serial „Echo”, którego premierę zaplanowano na 10 stycznia przyszłego roku. Wszystkie odcinki trafią do katalogu Disney+ tego samego dnia, co jest dla Marvela sporą nowością.

Read this next