Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Niespodziewana aktualizacja Nintendo 3DS utrudnia życie piratom

Ale czy jest potrzebna?

Nintendo niespodziewanie opublikowało nową aktualizację przenośnych konsol 3DS. Fani są zaskoczeni i to nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Utrudniono bowiem „przerabianie” sprzętu.

Brzmi rozsądnie i logicznie, lecz druga strona także ma argumenty. Użytkownicy zwracają uwagę między innymi na fakt, że urządzenia z rodziny 3DS nie są produkowane już od niemal dwóch lat. Co więcej, japońska korporacja wyłączyła nawet dedykowany sklep z grami, więc obecnie opcją są jedynie pudełka oraz to, co posiadamy już w pamięci.

Samo zamknięcie eShopu sprawiło, że wiele tytułów wydanych wyłącznie w cyfrowej postaci na zawsze stało się niedostępne. Jeśli Nintendo nie chce pomóc w archiwizacji i uratowaniu ich od zapomnienia, to przynajmniej nie powinno przeszkadzać fanom, lecz tak się właśnie dzieje - czytamy w krytyce ze strony graczy.

Jak to często bywa, w najbliższej przyszłości zapewne znajdzie się sposób także na obejście najnowszej porcji zabezpieczeń. Na razie miłośnicy rodziny 3DS sugerują po prostu, by odłączyć sprzęt od internetu i zrezygnować z automatycznych aktualizacji, o ile to możliwe. Jeśli sprzęt jest już przerobiony, podobno także poradzi sobie z łatką od Nintendo.

Nie jest obecnie jasne, dlaczego japońska korporacja postanowiła nagle zaktualizować sprzęt, którego od dawna nie wspiera. Eksperci przeszukali pliki i ujawniają, że patch wprowadza zmiany w ustawieniach systemowych, w przeglądarce internetowej, w menu głównym, a nawet w nieaktywnym już eShopie.

Read this next