Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Kultowe Commandos powraca w nowej odsłonie. Zagramy w przyszłym roku

Zapowiedziano Commandos: Origins.

Wydawca Kalypso Media zapowiedział oficjalnie Commandos: Origins, a więc nową odsłonę kultowej serii gier strategicznych. Tytuł ukaże się w przyszłym roku na PC oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S, a także w abonamencie Game Pass.

Lubiana marka powraca tym samym po długiej przerwie, którą co pewien czas wypełniano remasterami leciwych już odsłon. W Commandos: Origins poprowadzimy drużynę tytułowych komandosów, wyposażonych w unikalne cechy i zdolności. Podczas infiltracji wrogich obiektów przyda się spory zapas cierpliwości i umiejętności taktycznych. Nie będziemy jednak osamotnieni, bo gra ma zaoferować sieciową i kanapową kooperację dla dwóch graczy.

Alarm! Legendarna seria taktyk czasu rzeczywistego powraca: Commandos: Origins przenosi was do pierwszych misji niesławnej jednostki specjalnej z czasów drugiej wojny światowej” - czytamy w zapowiedzi. „Przejmijcie kontrolę nad Zielonym Beretem, Saperem i spółką, dowiedzcie się, jak się poznali, i weźcie udział w ponad dziesięciu misjach od jałowej Arktyki po afrykańską pustynię.

Podobnie jak w przypadku starszych części serii, kluczem do zwycięstwa będzie odpowiednie wykorzystanie terenu i elementów otoczenia. Oczywiście nie zabraknie też walki i opcji prowadzenia pojazdów. Pierwsze ujęcia z gry możemy zobaczyć na opublikowanych przez wydawcę screenach.

O rozpoczęciu prac nad grą dowiedzieliśmy się już dwa lata temu, gdy w sieci pojawiła się informacja o 1,5 mln euro dofinansowania, które Claymore Game Studios otrzymało od niemieckiego rządu. Ostatnia pełnoprawna odsłona cyklu - Commandos: Strike Force - zadebiutowała w 2006 roku, oferując zdecydowanie odmienne podejście do rozgrywki, bo w perspektywie pierwszoosobowej. Od tamtego czasu otrzymaliśmy jeszcze remastery Commandos 2 i Commandos 3, wydane na PC oraz konsole.

Read this next