Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Wiadomo, jak Call of Duty trafi na Switcha. Microsoft łączy siły ze specjalistami od chmury

„Większy wybór dla większej liczby graczy”.

Microsoft ogłosił podpisanie 10-letniej umowy z firmą Ubitus. Nowa współpraca umożliwi przeniesienie cyklu Call of Duty na konsole Nintendo Switch za pomocą technologii gry w chmurze.

Microsoft i Ubitus, wiodący dostawca gier w chmurze, podpisali 10-letnią umowę o współpracę w zakresie strumieniowego przesyłania gier Xbox i PC oraz tytułów Activision Blizzard po dokonaniu przejęcia. Naszym celem jest zapewnienie większego wyboru dla większej liczby graczy” - napisał na Twitterze Phil Spencer, prezes działu Xbox.

Ubitus może pochwalić się całkiem bogatym portfolio streamingowanych tytułów. Technologia wykorzystywana przez tajwańskiego dostawcę umożliwiła przeniesienie na Nintendo Switch produkcji, takich jak Assassin’s Creed Odyssey, Resident Evil 7 czy Control od Remedy Entertainment.

Microsoft umacnia tym samym narrację o „dostarczaniu gier z serii Call of Duty do użytkowników na całym świecie”. Warto bowiem wspomnieć, że dopiero co dowiedzieliśmy się o nawiązaniu umowy z firmą Boosteroid, czyli kolejnym znaczącym dostawcą gier w chmurze. Amerykańska korporacja wychodzi więc naprzeciw założeniom, jakoby jej głównym celem było odcięcie konkurencyjnych platform od popularnej strzelanki.

Oczywiście ogólna jakość rozgrywki przez technologię chmury stoi na ten moment pod znakiem zapytania. Wedle wcześniejszych obietnic firmy, „Call of Duty powinno działać na Switchu tak, jak należy”. Gracze mają jednak uzasadnione wątpliwości.

Streaming gry opartej na precyzji oraz odpowiedniej płynności może budzić pewną dawkę sceptycyzmu, zwłaszcza gdy mowa o przenośnej konsoli. Microsoft nie przedstawił żadnych konkretów odnośnie kwestii technicznych, fanom pozostaje więc czekać na owoce świeżo nawiązanych współprac.

Na koniec przypomnijmy, że sprawa przejęcia powinna zostać rozwiązana w przeciągu najbliższych miesięcy. Brytyjski urząd ds. konkurencji musi potwierdzić oficjalne stanowisko do 26 kwietnia. Unia Europejska wyda oświadczenie dzień wcześniej, a amerykańskie FTC opublikuje werdykt najpewniej do 1 maja. Nie można zapomnieć również o nowozelandzkiej komisji handlu, która dała sobie czas do 28 kwietnia.

Read this next