Skip to main content

The Alters od twórców Frostpunk zapowiada się na zaskakująco rozbudowaną i zróżnicowaną grę

Trzeba będzie ją przejść kilka razy.

Pierwsi dziennikarze mieli już okazję zagrać w The Alters, czyli powstającą produkcję od zespołu 11 bit studios, odpowiadającego m.in. za ciepło przyjętą strategię Frostpunk. Jak się okazuje, tytuł będzie zaskakująco zróżnicowany i rozbudowany, łącząc w sobie elementy różnych gatunków i kilku stylów rozgrywki.

Według relacji dziennikarzy serwisu The Gamer, którzy mieli już okazję zagrać w demo produkcji, w grze wcielamy się w Jana Dolskiego, który jest członkiem ekspedycji wysłanej na nieprzyjazną planetę w celu zbierania rzadkiego materiału Rapidium. Jednak podczas lądowania cała załoga, poza protagonistą, tajemniczo zginęła. Nie mogąc samemu zajmować się obsługą i konserwacją wielkiej bazy, Jan zostaje namówiony przez niejakiego Lucasa - rzecznika korporacji, dla której pracuje - aby stworzyć swojego klona na podstawie alternatywnego życiowego wyboru.

Rzeczone klony, czyli tytułowi Altersi, można stworzyć za pomocą specjalnego urządzenia, pozwalającego Janowi zobaczyć każdą ważną życiową decyzję i jakie by były skutki alternatywnego wyboru. Przykładowo: gdyby Jan nie wyjechał na studia, tylko został w domu z matką, to zostałby zdolnym mechanikiem, a gdyby kontynuował naukę i zrobił doktorat, to mógłby pracować jako naukowiec.

Co ciekawe Altersi - chociaż wszyscy są de facto jedną osobą - znacznie różnią się charakterem. W ogrywanym demie redaktor portalu stworzył klona Jana-mechanika, który początkowo czuł się zagubiony sytuacją, w jakiej się znalazł i odmawiał współpracy z bohaterem. Spór udało się jednak zaradzić, rozmawiając o starych wspomnieniach i... razem gotując pierogi. Deweloperzy wyjaśnili, że z czasem, kiedy w naszej bazie pojawi się więcej Altersów, nieubłaganie zacznie dochodzić między nimi do sporów i konfliktów. Mogą nawet zacząć się dzielić na antagonistyczne frakcje i - w krytycznej sytuacji - wzniecić bunt przeciwko przywództwu oryginalnego Jana.

Zobacz na YouTube

Dlatego też gracz musi nieustannie wcielać się w rolę mediatora, rozwiązywać sprzeczki, dbać o samopoczucie klonów i rozdzielać ich do odpowiednich zadań w bazie. Samą bazę możemy przemierzać w specjalnym „dwuwymiarowym” widoku przekroju, korzystając z urządzeń i wchodząc w interakcję z klonami. Z czasem będziemy mogli ją rozbudowywać o nowe pomieszczenia, oferujące nowe funkcje, a to z kolei odbywa się na ekranie przypominającym rozgrywkę w Fallout Shelter.

W końcu jest też „właściwa” rozgrywka, czyli wyjście na powierzchnię planety. Tutaj Jan będzie mógł zbierać surowce, budować dodatkowe struktury, ale też mierzyć się z nieprzyjaznym środowiskiem. Ważną cechą gry jest zarządzenie energią naszego bohatera - jeśli będziemy pracować do późna, ale wstaniemy o typowej porze, to Jan będzie miał mniej energii do pracy następnego dnia. Z kolei zostanie w łóżku dłużej da nam więcej energii, ale skróci czas dnia dostępny na wykonywanie zadań. Nowy długi gameplay można obejrzeć na stronie portalu.

The Alters nie będzie grą na jeden raz

W osobnym wywiadzie reżyser gry Tomasz Kisilewicz ujawnił, że do gry najlepiej będzie podejść kilkukrotnie. O ile sama kampania ma dosyć tradycyjną strukturę z kilkoma rozgałęzieniami, to różnorodność opiera się na tym, których Altersów przyzwiemy do naszego świata. Każdy z nich ma inne umiejętności i unikalną osobowość, a podczas pojedynczego przechodzenia gry nie da rady poznać wszystkich - będziemy musieli dokonywać wyborów i rekrutować tych, których umiejętności są nam najbardziej potrzebne.

Według Kisilewicza dodaje to do gry dodatkową warstwę strategii. Możemy wybrać, czy przyzwać lepiej wyszkolonego w danej dziedzinie klona, czy też takiego z nieco mniej przydatnymi zdolnościami, ale mogącego nam opowiedzieć ciekawe wydarzenia z alternatywnych życiorysów Jana, których on naturalnie nigdy nie doświadczył. Dodatkowo różnice osobowości Altersów i to, jakie relacje ze sobą nawiązują oraz jak zareagują na decyzje gracza, zapewni nieco inne doświadczenia rozgrywki przy każdym podejściu do zabawy.

Co więcej, deweloper podkreśla, że interakcji Jana z klonami będzie naprawdę dużo. Wszystkim wersjom postaci głos podkłada w angielskiej wersji aktor Alex Jordan, który jednak stanął na wysokości zadania. „Mamy za sobą jakieś 60 sesji jak dotąd, co przekłada się na jakieś 240 godzin nagrań, a to dopiero początek. Najtrudniejszym zadaniem było sprawienie, żeby każda postać brzmiała nieco inaczej, ale nie bardzo odmiennie, bo to by brzmiało kreskówkowo” - tłumaczy Kisilewicz. „Znalezienie tutaj dobrego wyjścia samo w sobie jest trudne, ale utrzymywanie tego potem przez 200-300 godzin sesji nagraniowych to czyste szaleństwo”.

Zobacz także