Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Prace nad Skull & Bones to udręka, ale Ubisoft nie chce porzucać gry

Doniesienia zza kulis.

Wielokrotnie opóźniana gra Skull & Bones od Ubisoftu jest prawdziwą udręką dla twórców, już od ośmiu lat. Wydawca nie chce jej jednak porzucić, ponieważ w projekt zainwestowano ponad 120 milionów dolarów - wynika z rozmów z anonimowymi deweloperami.

Jak przypomina serwis Kotaku, tytuł zaczynał jako sieciowe rozszerzenie Assassin's Creed 4: Black Flag, oferując potyczki okrętów pirackich. W późniejszych latach - na przestrzeni niemal dekady - koncepcja wielokrotnie ulegała jednak zmianie.

Zobacz na YouTube

Twórcom projektu nigdy nie udało się podobno określić, czym dokładnie ma być Skull & Bones, także już po przekształceniu pomysłu w samodzielną produkcję, tworzoną przez oddział w Singapurze.

Przy każdej zmianie założeń deweloperzy porzucali miesiące prac i tworzyli wiele elementów od podstaw. Czy gracz będzie prowadził pojedynczego pirata, czy cały statek? Czy gra zaoferuje tylko potyczki sieciowe, czy także element eksploracji? - zastanawiano się.

- Za każdym razem, gdy z Paryża spływały opinie na temat postępów, zaczynali szaleć i wszystko zmieniać, a później wymieniać także ludzi zajmujących się projektem. Tak było kilka razy - wspomina jeden z twórców.

Przynajmniej obrazki są ładne

Nie bez znaczenia są rzekomo szersze problemy z kulturą pracy w Ubisofcie. W listopadzie ubiegłego roku z pracy odszedł reżyser Skull & Bones, Hugues Ricour. Nie brakowało jednak także innych menedżerów, którzy chcieli wprowadzać własne zmiany.

- Toksyczna kultura studia w Singapurze jest po części odpowiedzialna za większość problemów z produkcją, trapiących ją od dekady: resety, zmiany i re-resety - przyznaje jeden z anonimowych pracowników.

Ubisoft odpowiedział w oświadczeniu dla Kotaku, że prace postępują do przodu, a Skull & Bones osiągnęło niedawno status alpha. Winni są natomiast dziennikarze.

„Wszelkie bezpodstawne spekulacje na temat gry czy podejmowanych decyzji jedynie demoralizują zespół, który ciężko pracuje, by nowa i ambitna licencja sprostała oczekiwaniom graczy” - napisano.

Read this next