Skip to main content

Skull & Bones z datą premiery i gameplayem. Ubisoft pokazuje swoją piracką grę

Niech żyje piractwo.

Po wielu latach oczekiwań, Ubisoft pokazał wreszcie porządny gameplay ze swojej pirackiej gry, Skull & Bones. Podano też datę premiery - 8 listopada.

Przygoda rozgrywa się w otwartym świecie - na Oceanie Indyjskim - podczas złotej ery piractwa, pod koniec XVII w. Zaczynamy jako wyrzutek, dla którego jedynym ratunkiem jest rozpoczęcie pirackiego życia.

Niektórzy gracze zapewne ucieszą się, że w Skull & Bones nie jesteśmy „przyklejeni” do statku, tylko możemy też zejść na ląd, gdzie zrobimy zakupy, przygotujemy się do wypraw i przyjmiemy kontrakty.

Oprócz fragmentów rozgrywki, opublikowano też klimatyczny zwiastun. Gracze spragnieni większej ilości gameplayu mogą też obejrzeć dodatkowe fragmenty z walką na morzu, customizacją i prezentacją postępów kariery.

Pozostałe informacje z pokazu gry:

  • Dość zaskakującym elementem jest kamera FPP (z pierwszej osoby) podczas żeglugi. Do tej pory widok przypominał raczej Assassin's Creed 4: Black Flag, które to zresztą było inspiracją do powstania Skull & Bones;
  • Można grać solo, ale deweloperzy określają projekt jako „gra społeczna”, w której najlepiej bawić się ze znajomymi. Wszystkich aktywności można podejmować się w coopie;
  • Osią rozgrywki jest pięcie się po szczeblach pirackiej kariery. System rozwoju zwie się Niesławą - im większy jej poziom, tym więcej możliwości i lepsze potencjalne kontrakty, a więc i łupy;
  • Zaczynamy z bardzo małym statkiem i skromną załogą, powoli dorabiając się lepszych okrętów i pokaźniejszej kompanii;
  • Statki można personalizować: nie tylko pod względem wyglądu, ale też funkcjonalności i rodzajów broni oraz pancerza. Do wyboru między innymi działa, moździerze czy wyrzutnie ognia greckiego (łatwopalna mieszanina, będąca pierwowzorem napalmu);
  • Statki dzielą się na różne rodzaje. Podano trzy: ładunkowe (przenoszące duże ciężary), nawigacyjne (najszybsze) i przeznaczone do walki;
  • Można zniszczyć wrogie statki z daleka, ale wiąże się to z mniejszym łupem. Aby zebrać go więcej, należy przeprowadzić abordaż;
  • Wygląda na to, że w grze nia ma systemu walki wręcz, nie można też korzystać z podręcznej broni palnej;
  • Nie zabrakło map ze skarbami i szukania zakopanych skrzyń;
  • Kapitan musi dbać o morale załogi. Jeśli nie będzie szczęśliwa - np. ze względu na głód - może się zbuntować.

Warto podkreślić, że tytuł jest grą typu live, a twórcy są podobno przygotowani na kilka lat rozwijania zawartości. Dodatki mają być dostępne za darmo.

Zobacz także