Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Twórcy Path of Exile współczują kolegom z Blizzarda

Po nieudanym starcie sezonu.

Path of Exile ma za sobą czterdzieści sezonów, więc twórcy z Grinding Gear Games doskonałe zdają sobie sprawę z trudów prowadzenia „gry-usługi”. Diablo 4 nieudanie zaczęło tymczasem historię aktualizacji tego typu.

- Szczerze mówiąc, gdy na to patrzę, mogę jedynie myśleć o tym, w jak ciężkiej są teraz sytuacji - przyznał dyrektor techniczny Jonathan Rogers w rozmowie z serwisem IGN. - Proces uczenia się operowania gry-usługi z sezonami jest trudny. Współczuję deweloperom, ponieważ jestem pewien, że chcieli, żeby wypadło jak najlepiej, ale to ciężka lekcja.

Słowa przedstawiciela GGG można zapewne postrzegać jako nieco protekcjonalne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Blizzard także posiada doświadczenia w tym zakresie, po niemal trzydziestu sezonach Diablo 3. Osobną kwestią jest oczywiście to, dlaczego zgromadzonych umiejętności nie wykorzystano w nowej odsłonie serii.

Głównym problemem pierwszego sezonu Diablo 4 nie są zapewne same atrakcje (nawet jeśli są skąpe), lecz towarzysząca zmaganiom aktualizacja, która na dobrą sprawę przeprojektowała wiele podstawowych elementów rozgrywki, znacznie osłabiając podstawowe elementy, na których gracze wcześniej bazowali. Tutaj Grinding Gear Games także ma komentarz.

- Bywa czasami, że deweloperzy patrzą na swój tytuł i zauważają, że jest za szybki i należy go spowolnić - przyznał Chris Wilson, szef studia, mając na myśli właśnie wszechobecne nerfy w patchu. - Ale jest do tego odpowiedni proces - dodał. Nie ujawnił niestety, jaki to proces. Mowa być może o rozłożeniu zmian na dłuższy czas.

Grinding Gear Games jest obecnie zajęte nie tylko dalszym wparciem Path of Exile, ale także tworzeniem Path of Exile 2. Co więcej, obie pozycje mają w przyszłości współistnieć, co zapowiada się na spore wyzwanie dla deweloperów.

W porównaniu z Diablo, PoE zawsze stawiało na dużo większy poziom komplikacji. Twórcy zapewniają, że podobnie będzie w przypadku „dwójki”, która postawi także na inny model rozgrywki, przypominający bardziej... Elden Ring.

- Diablo 4 jest na ścieżce MMO - przyznał Rogers, mając na myśli otwarty świat i umiejętności z długim czasem oczekiwania na aktywację. Takich cooldownów w PoE nie ma i nie będzie. - Podczas gdy PoE2 idzie bardziej w stronę Elden Ring, z naciskiem na akcję i hardcore’owym zacięciem.

Read this next