Elden Ring, ale w czarnej dziurze? Nie, to tylko ray tracing
Lub spalona karta graficzna.
Ray tracing uznano powszechnie za najbardziej rozczarowujący dodatek, jaki trafił do Elden Ring. Technologia ma jednak inne, nietypowe zastosowanie. Potrafi na przykład urozmaicić walkę z bossem, wyświetlając na ekranie prawdziwie magiczne efekty.
Gracz o pseudonimie Mysterious_Cause5298 może pochwalić się odkryciem ciekawego wykorzystania ray tracingu. Okazuje się, że uruchomienie funkcji zaawansowanego oświetlenia wpływa nie tylko na ogólną wydajność gry, ale i na efektowność walk z niektórymi przeciwnikami.
Za przykład weźmy zaprezentowane poniżej starcie z Astelem, Zrodzonym z pustki. Pierwsza połowa pojedynku przebiega standardowo, z czasem na ekranie zaczynają się jednak pojawiać magnetyzujące wzrok plamy czerni. Niedoświadczony gracz mógłby pomyśleć, że to jedna z „kosmicznych” umiejętności przeciwnika. Prawda jest niestety zdecydowanie mniej romantyczna.
Astel has feelings about Ray Tracing
by u/Mysterious_Cause5298 in Eldenring
„Wiem, że to błąd, ale fajnie by było, gdyby Astel naprawdę mógł niszczyć rzeczywistość w ten sposób” - komentuje jeden z forumowiczów. „Dlaczego to wygląda tak epicko?” - pyta nyx__born. „Zgadzam się, to naprawdę wygląda jak potężna magia Pustki, która jest w stanie zniszczyć rzeczywistość. Trochę ciężko jednak rozeznać się w samej walce” - odpowiada autor nagrania.
Oczywiście oprócz zachwytów nad efektownością walki znajdziemy także kolejną porcję krytyki w stronę studia FromSoftware. „Elden Ring jest całkowicie niedopracowane pod względem ray tracingu. Co oni sobie myśleli?” - czytamy dalej. Niektórzy sugerują jednak, że problemem w tym przypadku jest nie tyle oświetlenie, co błąd karty graficznej.
Możliwe, że w przyszłości doczekamy się odpowiedniej poprawki. Na ten moment najlepszym rozwiązaniem jest wyłączenie ray tracingu. Różnice w jakości grafiki są znikome, a płynność gry potrafi spaść do skrajnie niskiej liczby klatek na sekundę. Problem dotyczy zarówno wersji pecetowej, jak i konsolowej.
Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?
Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.
Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.