Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Diablo 4 znów przecieka. Godziny rozgrywki w sieci

Jest mrocznie.

W sieci pojawiło się kilka godzin rozgrywki z zamkniętych testów Diablo 4. To z całą pewnością efekt rozszerzenia bety na kolejnych użytkowników, o czym informowaliśmy już wczoraj.

Testy nadal są poufne, więc publikowanie materiałów z rozgrywki jest zabronione. Jak widać, nie wszyscy przejmują się zakazami i choć Blizzard usuwa filmy z oficjalnych źródeł, to nie brakuje kopii (przycisk „Play” po prawej stronie umożliwia oglądanie bez ściągania plików).

Oglądamy tak zwany endgame, a więc fazę już po zakończeniu kampanii, gdy gracze koncentrują się już tylko na rozwoju postaci i pozyskiwaniu jak najlepszego wyposażenia. Postawiono na te treści, ponieważ tudio nie chce zdradzać nawet fragmentów fabuły przed premierą. Po drugie, to najważniejsze treści z punktu widzenia większości graczy i firma chce mieć pewność, że moduł rozgrywki nie zawiedzie oczekiwań.

Poniżej oficjalny film Blizzarda, promujący betę. Ujawnione materiały są sukcesywnie usuwane:

To nie są ujęcia z bety

Materiały wideo pochodzą najwyraźniej od więcej niż jednego gracza. Jest bowiem zapis azjatyckiego streamu, ale także film z angielskiej wersji językowej. Są też znaki wodne na ekranie, dzięki którym Blizzard z całą pewnością wręczy bany.

W oczy rzuca się mroczna atmosfera oraz dbałość o szczegóły – jak choćby postać zostawiająca ślad przy brodzeniu w śniegu. Niektóre lokacje nie są jeszcze dokończone i nie mają nawet tekstur. Poza tym nie ma jednak zbyt wielu niespodzianek. Diablo, jakie jest, każdy widzi.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Diablo IV

PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.

Komentarze