Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Gracze Diablo 4 tracą czas i zasoby przez błąd Piekielnych Przypływów

Blizzard przygląda się sprawie.

Gracze Diablo 4 nie mogą w ostatnim czasie narzekać na nudę, przynajmniej w kwestii odnajdywania nowych błędów. Tym razem problemem okazały się Piekielne Przypływy, a konkretnie znikający loot.

Błąd dotknie jednak wyłącznie graczy, którzy ukończyli już główną kampanię. Piekielne Przypływy są bowiem wydarzeniem, które aktywuje się co kilka godzin w losowych regionach na trzecim oraz czwartym poziomie świata.

W dużym skrócie: event trwa godzinę i opiera się na pokonywaniu wrogów oraz zdobywaniu Wynaturzonego Popiołu. Zebranie odpowiedniej ilości zasobu umożliwia otworzenie Udręczonych Skrzyń, w których znajdziemy wartościowe nagrody. W teorii Popiół możemy stracić tylko w przypadku śmierci.

Okazuje się jednak, że kolejnym sposobem na utratę waluty jest... wejście do piwnicy. Jak donosi PC Gamer, na forum Reddit regularnie pojawiają się kolejne wpisy poszkodowanych graczy, którzy stracili dorobek z cennych minut farmienia poprzez wejście do pobocznej lokacji. Przykładowe nagranie takiego incydentu zamieszczamy poniżej.

Watch out for cellars during a Helltide!
by u/the_plumbus_among_us in diablo4
Wystarczyła sekunda, by 300 sztuk Popiołu przepadło bez słowa

Liczba przypadków wciąż rośnie, do akcji wkroczył więc sam Blizzard. Firma przesłała wspomnianej redakcji oficjalne oświadczenie, ale nie znajdziemy w nim niestety żadnych konkretów. „Zespół przygląda się zgłoszeniom, ale na ten moment nie możemy podać żadnych szczegółów” - czytamy w komunikacie od studia.

Jedynym rozwiązaniem pozostaje więc unikanie śmierci oraz złodziejskich piwnic do czasu, gdy Blizzard naprawi błąd. Być może odpowiednia łatka trafi do gry wraz z pierwszym sezonem, którego premierę zaplanowano na 20 lipca. Warto przy okazji wspomnieć, że prawdopodobnie poznaliśmy już przybliżony termin debiutu sezonu drugiego.

Read this next