Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Zapowiedziano The Lamplighters. Trochę jak XCOM dla fanów Indiany Jonesa

Taktyczne starcia z nazistami.

The Lamplighters League to nowa produkcja studia Harebrained Schemes, odpowiedzialnego ostatnio za BattleTech, a wcześniej także za cykl Shadowrun, z którego nadchodzący tytuł wydaje się czerpać nieco więcej inspiracji.

Otrzymujemy bowiem kolejną taktyczną produkcję, z widokiem w rzucie izometrycznym i akcją w turach, nieco w stylu XCOM. Szereg postaci o przeróżnych umiejętnościach musi powstrzymać kult zwany Banished Court, który jest blisko przejęcia władzy nad światem. Brzmi groźnie.

Akcja toczy się w alternatywnej wersji lat 30. XX wieku, a przeciwników - przypominających nazistów - ścigamy niczym Indiana Jones, począwszy od stoczni i pustyń, aż po dżungle, zarówno miejskie, jak i dzikie, jako dowódca tytułowej grupy śmiałków The Lamplighters League.

Wzorem wspomnianego XCOM, będzie także „zarządzać wyborami na skalę globalną, by powstrzymać wrogów przed spełnieniem ich szalonych zamierzeń” - czytamy w opisie na Steamie. Wszystko to w stylizowanej oprawie graficznej.

„Używaj każdego atutu i nieczystego zagrania, jakie mają w zanadrzu twoi agenci, w ekscytującej walce turowej. Zapewnij członkom zespołu zaawansowane umiejętności oraz wyposaż ich w sprzęt i ulepszenia, aby dotrzymywać kroku rosnącemu zagrożeniu” - napisano dalej.

The Lamplighters League ukaże się jeszcze w tym roku na PC (przez Steam, Epic Games Store i Microsoft Store) oraz Xbox Series X/S, od razu także w Game Passie. Nie podano konkretnej daty debiutu.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

The Lamplighters League

Xbox Series X/S, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze