Skip to main content

„Wielki apetyt” na Diunę zmotywował twórcę filmów do przyspieszenia prac nad trzecią częścią

Z początku Denis Villeneuve chciał zająć się czymś innym.

Po wielkim sukcesie pierwszego i drugiego filmu z serii Diuna, reżyser Denis Villeneuve chciał zrobić sobie przerwę od gatunku science-fiction. Z czasem jednak zmienił plany, zachęcony bardzo pozytywnym odbiorem swoich produkcji.

O zawahaniach przed powrotem na planetę Arrakis opowiadał w trakcie sesji Q&A, zorganizowanej na gali Saturn Awards. Jak przyznał, cytowany przed obecną na imprezie redakcję Collider, drugi film zakończył się w bardzo ważnym momencie, który - prędzej czy później - trzeba byłoby doprowadzić do końca.

Serce Chani jest złamane, zbliża się początek Świętej Wojny - oto miejsce, w którym zostaliśmy” - opowiadał. [...] „Zamierzałem nakręcić coś innego przed [Diuną 3 – dop. red.], ale, szczerze mówiąc, kiedy wziąłem wolne tego lata, przyszła do mnie inspiracja, więc wróciłem i dokończyłem historię”.

Bardzo wzruszyło mnie to, jak druga część została odebrana przez kinomanów z całego świata - dodał. „Poczułem wielki apetyt i pragnienie, by zobaczyć więcej. Odczułem też, że to mój obowiązek, aby dokończyć tę historię”.

Obie Diuny znajdziemy dziś w abonamencie platformy Max.Zobacz na YouTube

W sierpniu zeszłego roku Villeneuve ujawnił, że trzeci film „jest na papierze”, sugerując tym samym, że rozpoczął pisanie scenariusza. Twórca niechętnie dzieli się informacjami na temat postępów prac, ale tym razem prace na planie powinny pójść zgrabniej niż w przypadku drugiej części, gdy przeszkodą okazały się wielki strajk aktorów i scenarzystów w Hollywood.

Trzecia część będzie adaptacją książki Mesjasz Diuny i opowie o schyłku rządów Paula Atrydy, rozgrywając się 12 lat po wydarzeniach z pierwszej części. Z uwagi na duży rozstrzał czasowy, reżyser radzi nie nazywać filmów trylogią.

Zobacz także