Warhorse nie bało się wydać Kingdom Come: Deliverance 2 w trudnym okresie. „Jesteśmy absolutnie pewni swego”
Choć kiedyś byłoby ciężej.
Dziś premierę ma długo wyczekiwana kontynuacja Kingdom Come: Deliverance. Mimo że lutym nie brakuje mocnych premier, Warhorse nie obawiało się wydać swojej gry w miesiącu, w którym ukazują się takie pozycje jak Cywilizacja 7, Avowed czy - jeszcze do niedawna - Assassin's Creed Shadows.
Ondrej Bittner, starszy projektant w Warhorse, przyznał w wywiadzie dla portalu GamesRadar, że gdyby w tak gorącym okresie twórcy mieli wydać swoją pierwszą grę, ich morale runęły by w gruzach.
W dniu debiutu Kingdom Come: Deliverance w lutym 2018 roku Warhorse było studiem niezależnym. Pieniądze na pierwszą grę zbierano przez Kickstartera, więc deweloperzy mieli powody do stresu. Większą pewność siebie i zabezpieczenie finansowe czeska firma zyskała rok później, kiedy spółka została przejęta przez Plaion (wtedy Koch Media).
„Teraz, w pewnym sensie, nauczyliśmy się siedzieć przy stole dla dorosłych. Jesteśmy absolutnie pewni naszego własnego produktu” - dodaje Bittner.
Deweloper w tej samej rozmowie podkreślił, że duże premiery lutego mogą skraść medialną uwagę Kingdom Come: Deliverance 2, ale grze to nie zaszkodzi, ponieważ docelowe grupy graczy nie są takie same. Wyraził też swoją opinię w temacie nabywania gier w dniu premiery.
„Myślę, że branża zmierza w takim kierunku, że odbiorca musi kupić tytuł już pierwszego dnia. Biorąc jednak pod uwagę ilość produkcji dostępnych na rynku, ludzie często tego nie robią” - mówi Bittner i dodaje: „Dobrze, że sytuacja trochę się zmienia. Będąc szczerym, trudno cokolwiek z tym zrobić”
Kingdom Come: Deliverance 2 zbiera wysokie noty od krytyków. Na ten moment ocena gry na Metacriticu krąży w okolicach 88 punktów na 100. Więcej o nowej produkcji studia Warhorse dowiecie się z naszej recenzji.