The Descendant z 2016 roku notuje gigantyczny wzrost popularności. Gracze pomylili nazwy?
Nikt nie wie, co się dzieje.
Co się dzieje z The Descendant? Niepozorna produkcja z 2016 roku przeszła bez większego echa, lecz w chwili pisania wiadomości notuje na Steamie ponad 95 tysięcy użytkowników jednocześnie.
Teorie są różne. Jedno popularne wyjaśnienie zakłada, że gracze po prostu pomylili nazwy i uważają, że pobierają The First Descendant. To wyczekiwany, darmowy survival od koreańskiego Nexonu, który cieszył się sporą popularnością podczas testów, oferując kooperację, elementy RPG i strzelanie w perspektywie trzeciej osoby.
Wydaje się jednak, że to nie tłumaczy, dlaczego gra „wyskoczyła” z mniej niż 1 tys. zalogowanych jednocześnie w szczytowym momencie dnia w ubiegłym tygodniu do ponad 95 tysięcy teraz. To obecnie pierwsza dzisiątka najpopularniejszych gier na całym Steamie.
Stąd inny pomysł. Część graczy sugeruje, że gra kosztowała w przeszłości poniżej 1 dolara, a obecnie pierwszy epizod jest dostępny w całości za darmo.
Właśnie dlatego tytułem mieli zainteresować się właściciele steamowych botów, którzy kupują grę i nabijają w niej kilka godzin, by później ich konta wyglądały bardziej „wiarygodnie” przy próbach wszelakich oszustw, związanych najczęściej ze skinami w Counter-Strike 2.
„To zazwyczaj CS2, Dota i ten czy inny darmowy śmieć, by sprawiać wrażenie prawdziwej osoby” - tłumaczy jeden z graczy na forum Steama. „Takie konta są regularnie banowane, więc potrzeba ich sporo, a taki skok liczby graczy wynika z działania farm botów. Konta są następnie sprzedawane lub używane przy próbach oszustwa”.
Brzmi bardziej pesymistycznie, a więc zapewne bliżej prawdy. To nadal nie odpowiada jednak na wszystkie pytania. „Tych czy innych darmowych śmieci” jest w sklepie Valve całe mnóstwo, więc dlaczego padło akurat na niezbyt udaną, epizodyczną przygodówkę w stylu gier Telltale?