Strzelanka League of Legends to połączenie CS:GO i Apex Legends
Nowe informacje o Project A.
Henry Greer - były zawodnik Counter-Strike - na niedawnym pokazie w Riot Games miał okazję zapoznać się z Project A, czyli sieciową strzelanką w świecie League of Legends. W serii wpisów na Twitterze ujawnił kilka nowych szczegółów o grze.
Produkcja skupia się na pojedynkach 5 na 5, przy czym starcia podzielone są na rundy. Całość przypomina podobno połączenie CS:GO z tytułami pokroju Overwatch i Apex Legends, a więc pozycjami kładącymi nacisk na wykorzystanie umiejętności bohaterów.
Greer uważa, że wspomniane moce nie dają bezpośredniej przewagi w walce, a raczej zapewniają graczom taktyczne wsparcie. Podkreśla jednocześnie, że użytkownicy mogą odnieść sukces bez nadmiernego polegania na zdolnościach.
The game mode we had access to was MR12, DE/SnD with a A & B bombsite with an attack/defence swap at half time.
— HenryG (@HenryGcsgo) February 11, 2020
„Nie ma jednak niczego bardziej satysfakcjonującego niż zastosowanie kombinacji umiejętności poruszania się, co odizoluje przeciwnika [od sojuszników - dop. red.], na moment przed zadaniem śmiertelnego ciosu” - twierdzi.
Same zdolności - oraz bronie - kupuje się na początku każdej rundy, a nie zdobywa podczas rozgrywki. W jednym starciu można więc zainwestować w słabsze moce i arsenał, by kolejne rozpocząć z lepszym orężem.
Generally speaking, 'abilities' primarily need to be purchased at the start of a round instead of earnt over time with the same economy reservoir as the weaponry.
— HenryG (@HenryGcsgo) February 11, 2020
System strzelania jest podobno „przyjemny i satysfakcjonujący”, a pociski nie są fizycznymi obiektami w grze, co oznacza, że naboje tuż po wystrzale trafiają w obrany przez użytkownika cel - tego typu system jest zazwyczaj używany w produkcjach e-sportowych.
Wszystkie klasy postaci mają dostęp do wspólnego zestawu podstawowych broni. Oręż jest jednak odpowiednio mocny, by poradzić sobie z większością przeciwników - przykładowo jeden strzał w głowę z karabinu zazwyczaj wystarcza, by zlikwidować wroga.
I will leave you with this bombshell: #ProjectA is the best game I have played since CS:GO.
— HenryG (@HenryGcsgo) February 11, 2020
Dla Greera jednym z najlepszych elementów tytułu jest mapa, którą wzorowano na arenie z Counter-Strike: Global Offensive - plansza posiada podobny układ, jak lokacja ze wspomnianej strzelanki firmy Valve.
„Project A jest najlepszą produkcją, w jaką grałem od czasu CS:GO” - podsumowuje były e-sportowiec. Data premiery gry nie jest na razie znana.
Następnie: Gwint - premiera na systemie Android w marcu