Sekiro: Shadows Die Twice sprawia problemy nawet weteranom Dark Souls

Przed premierą Sekiro: Shadows Die Twice obawiano się, że gra będzie łatwiejsza od poprzednich tytułów From Software. Teraz okazuje się, że produkcja sprawia problemy nawet weteranom serii Dark Souls i innych projektów studia.

Uwaga - możliwe spoilery.

Na forum Reddit pojawiają się wpisy użytkowników, dla których wydana wczoraj gra stanowi bardzo duże wyzwanie. Przykładowo jeden z użytkowników przyznał, że przez 4 godziny próbował pokonać generała Kawaradę, który później okazał się szeregowym przeciwnikiem.

Inny internauta twierdzi, że choć ukończył trylogię Dark Souls oraz Bloodborne - tytuły mocno wymagające - to dla niego Sekiro: Shadows Die Twice jest „istnym szaleństwem”.

„Robię co w mojej mocy, by opanować nowe mechaniki rozgrywki, ale czuję się, jakby gra od początku robiła z mojego umysłu i duszy totalną sieczkę” - napisał gracz podpisujący się pseudonimem KairoTheOwl.

„Nie dotarłem jeszcze do pełnoprawnego bossa, a już mam wrażenie, ze zderzam się ze ścianą (szczególnie w walce z Juzou) i mówiąc szczerze, konieczność eliminowania wrogów pojedynczo, by później zostać pokonanym dwoma ciosami przez Juzou jest irytujące” - dodaje.

Kolejny użytkownik radzi osobom, które maja problemy z Sekiro: Shadows Die Twice, by zrobili sobie krotką przerwę, a następnie spróbowali ponownie. Podobnie uczynił w przypadku Bloodborne, które mimo początkowych trudności stało się jedną z jego ulubionych gier.

Zobacz: Sekiro: Shadows Die Twice - Poradnik, Solucja

W swojej nowej produkcji From Software wprowadziło kilka zmian do mechaniki. Dużą rolę odgrywa parowanie ciosów, dodano też przycisk odpowiedzialny za skok. Zrezygnowano także z paska energii, co najwyraźniej nie sprawiło, że zabawa jest łatwiejsza.

Źródło: Reddit