Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Połowa psa. Recenzja kampanii Call of Duty Modern Warfare 2

Drugi sezon ulubionego serialu.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Call of Duty Modern Warfare 2 jest jak kolejny sezon ulubionego serialu. Niby wiemy, czego się spodziewać i dokładnie to dostajemy, ale i tak trudno się oderwać. Jednocześnie nie jest to tytuł, którego nie można przegapić i nie ominie was wiele, jeśli zaczekacie z jego ograniem.

„Co ma dwie nogi i krwawi?” - po usłyszeniu tych słów zrozumiałem, że Ghost skradł całe show. Nie bez powodu widzimy go na okładce i większości materiałów promocyjnych. Paradoksalnie postać ukrywająca twarz pod maską stała się „twarzą” gry. Jest to też swoista metafora punktu, w jakim znalazła się seria.

Czym jest Call of Duty Modern Warfare 2? Mamy tu do czynienia z militarną strzelanką opowiadającą o współczesnym konflikcie zbrojnym w mocno hollywoodzki i filmowy sposób. Call of Duty jest serią, która każdego roku walczy z GTA o tytuł najchętniej kupowanej produkcji na świecie. W parze z ogromną liczbą sprzedanych egzemplarzy idzie ogromny budżet produkcyjny, który czuć w każdym elemencie gry.

Powracają ostrzały lotnicze i nocne infiltracje.

Fabularnie jest to bezpośrednia kontynuacja rebootu podserii Modern Warfare z 2019 roku. Pierwotna trylogia pod tym samym tytułem, która wydana została w latach 2007-2011 „straciła ważność” i nie należy już do kanonu. Aby cieszyć się historią opowiedzianą w tegorocznej odsłonie, nie trzeba znać poprzednich części, choć może nam przez to umknąć kilka „oczek”, jakie twórcy puszczają w kierunku fanów.

Pod względem rozgrywki Call of Duty Modern Warfare 2 niewiele różni się od poprzedniczek - to nadal najwyższa półka. Już samo poruszanie postacią sprawia przyjemność, a wymiana ognia podczas walki to już klasa sama w sobie. Wszystko odbywa się niebywale płynnie, celowanie jest precyzyjne, a broń cechuje satysfakcjonujące poczucie ciężkości i siły, choć w granicach pewnego umownego realizmu. Udanym dodatkiem jest też wprowadzenie ciężko opancerzonych przeciwników, których pokonanie wymaga precyzji, taktyki lub pomysłowości.

Otoczenie jest zróżnicowane, choć zadania opierają się na sprawdzonych schematach.

Gameplay to ciągłe pompowanie adrenaliny - nie tylko przez głośne wybuchy i widowiskowe akcje jak lot helikopterem głową w dół nad ruchliwą jezdnią, ale i przez ciche, pełne ogromnego napięcia momenty, których również tu nie brakuje. W trakcie gry możemy poczuć się jak superżołnierz, a bezbłędne oczyszczenie szturmowanego pomieszczenia z celów daje satysfakcję jak mało co. Jednocześnie na wyższych poziomach trudności widzimy, że superżołnierze nie istnieją i łatwo zginąć w bezsensowny sposób od zabłąkanej czy przypadkowej kuli.

Grafika prezentuje się znakomicie. Tekstury są szczegółowe, choć tracą nieco, gdy przyglądamy im się z bliska. Oświetlenie jest rewelacyjne - łączy realizm z filmowością. Artyści projektujący poziomy w wielu miejscach bawią się jaskrawymi, mocno nasyconymi akcentami kolorystycznymi, które jednak stosowane są oszczędnie. Podkreślają kontrast poszczególnych kadrów i pomagają osiągnąć określony nastrój, jak w scenie, w której żołnierze czekający na zrzut ze śmigłowca w środek strefy walk skąpani są w złowieszczym, czerwonym świetle.

Silne akcenty kolorystyczne dodają scenom charakteru.

Grafika nie jest jednak idealna - w wersji przedpremierowej widać doczytujące się miejscami tekstury czy obiekty otoczenia, które nagle pojawiają się przed kamerą, choć dotyczy to raczej niewielkich elementów jak krzaki na pustyni oglądane podczas lotu z większej odległości.

Aktorzy głosowi w większości zagrali znakomicie i dobrze dobrano ich do ról. Niestety, nie mogę powiedzieć tego samego o polskiej wersji językowej. Call of Duty Modern Warfare 2 otrzymało pełną polską lokalizację. Dubbing trzyma poziom znany choćby z Modern Warfare (2019), ale nie znaczy to, że jest dobry - jak określił to mój znajomy: „słychać, że siedzą na krzesłach w studiu, a nie w okopie”. Najgorzej wypadają trzy kluczowe postacie - Soap, Ghost i Graves mają w polskiej wersji fatalnie dobrane głosy, momentami zahaczając wręcz o parodię. Aktorzy ewidentnie nie dostali też wystarczających wskazówek odnośnie kontekstu wypowiedzi, więc zdarza się przykładowo, że pytanie brzmi jak zdanie twierdzące.

Miło zobaczyć kilka znajomych twarzy. Gorzej z ich słuchaniem...

Sytuację ratują świetne one-linery i dobrze napisane dialogi między bohaterami, które podkreślają ich ewoluujące relacje oraz pomagają uwypuklić ich charaktery. W misji, w której Soap przemierza ulice meksykańskiego miasteczka rozmawiając z Ghostem przez radio po prostu czuć, że są ze sobą zżyci i życie by za siebie oddali, choć jednocześnie pozostają rywalizującymi kolegami po fachu. Nie szczędzą sobie kąśliwych uwag, potrafią rozbawić, ale i nieco wzruszyć. Łatwo wczuć się w ich położenie i kibicować z całych sił, by osiągnęli swoje cele.

Szczególnie Ghost wybija się na tle reszty obsady. Jest to już kultowa postać, ale kult ten narósł przede wszystkim przez rozpoznawalną maskę i to, jak w pierwszej trylogii zakończyła się jego historia. Pod względem osobowości był on jednak generycznym twardzielem z brytyjskim akcentem. Tym razem Ghost zyskał mnóstwo charakteru i po prostu nie sposób go nie lubić. Praktycznie każda scena, w której się pojawia, od razu zyskuje „dwa oczka” do oceny.

Zupełnie nowe twarze również zapadają w pamięć, zwłaszcza bardzo charakterystyczny Alejandro o rozbrajającym (i trochę psychopatycznym) uśmiechu oraz charyzmatyczna Valeria, która już zdążyła podbić serca fanów. Swoją drogą, początkowo sądziłem, że tak silna postać kobieca wciśnięta została na siłę i wypadnie karykaturalnie (Farah przy niej to mlekożłop), jednak jest tak świetnie zagrana i napisana, że nie wyobrażam już sobie kampanii Call of Duty Modern Warfare 2 bez jej udziału.

Nowe postacie wypadają rewelacyjnie i szybko zapadają w pamięć.

Skoro o wciskaniu na siłę mowa… Twórcy ze studia Infinity Ward mają chyba jakiś kompleks misji No Russian ze „starego” Modern Warfare 2. Mam wrażenie, że w każdej swojej grze starają się na siłę zawrzeć jakąś kontrowersyjną misję, ale kompletnie im się to nie udaje. W tegorocznej odsłonie doszło do tego, że misja będąca w zamyśle „tą oburzającą” w ogóle nie wywołuje żadnych emocji i nie rusza. I to do tego stopnia, że gracze zaczęli oburzać się na coś zupełnie innego i tak trywialnego, jak żołnierz sił specjalnych, który zagania cywila do domu, celując w niego bronią.

Twórcy starają się urozmaicić misje małymi detalami jak ruchome przeszkody czy odwrócenie perspektywy.

Koniec końców, kampania ma dobre - choć nie idealne - tempo, ale brakuje jej potężnego uderzenia, jakie pamiętamy z dawnych odsłon. Historia jest też bardziej kameralna, ale to akurat jej zaleta - tym razem nie ratujemy świata, a uczestniczymy w konflikcie na zdecydowanie mniejszą skalę, w którym głównymi przeciwnikami są terroryści z bliskiego wschodu i meksykański kartel narkotykowy. Cały czas czuć jednak, że za tym wszystkim kryje się coś znacznie większego i groźniejszego. Aż nie mogę doczekać się kolejnej części, by zobaczyć, kto pociąga za sznurki i jak rozwinie się sytuacja. Dlatego też uważam, że seria jest jak maska Ghosta i znalazła się w punkcie, w którym najbardziej ekscytuje to, czego nie widać i co dopiero możemy poznać.

Zadania mieszczą się w standardach serii i nie ma tu nic, czego w jakiejś formie nie widzieliśmy wcześniej lub czego nie moglibyśmy się spodziewać. Mimo to misje są ciekawe i angażujące, a twórcy dwoją się i troją, by je urozmaicić przez mieszanie i rozwijanie starych pomysłów lub wprowadzanie nowych elementów jak ruchome osłony (potrafiące też zabić) czy crafting. Tak, w grze są zadania, w których trzeba improwizować, tworząc prowizoryczną broń i narzędzia ze znalezionych rupieci. Niestety, kampania pozostawia przez to pewien niedosyt strzelania - zdaje się go być odrobinę za mało, ponieważ zbyt często robimy inne rzeczy.

Call of Duty Modern Warfare 2 jest jak kolejny sezon ulubionego serialu. Niby wiemy, czego się spodziewać i dokładnie to dostajemy, ale i tak trudno się oderwać. Mimo drobnych mankamentów, do gry chce się wracać, a dodatkową motywacją jest bonusowa zawartość dla trybu multiplayer jak nowi operatorzy czy premie do zdobywanego doświadczenia, które otrzymujemy za ukończenie misji fabularnych.

Jednocześnie nie jest to gra, której nie można przegapić. Równie dobrze, a może i lepiej, będziecie bawić się przy poprzedniej części z 2019 roku. W Call of Duty Modern Warfare 2 z pewnością warto zagrać i będziecie bawić się świetnie, jeśli zrobicie to już teraz, ale też nie ominie was wiele, jeśli zaczekacie z ograniem tego tytułu.


Platforma: PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S - Premiera: 28 października 2022 - Wersja językowa: polska - Rodzaj: strzelanka - Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna - Cena: 349 zł (edycja standardowa), 459 zł (edycja Skarbca) - Game Pass - Gra niedostępna - Producent: Infinity Ward - Wydawca: Activision

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule
Powiązane tematy
O autorze
Awatar Marek Makuła

Marek Makuła

News & Content Writer

Marek to miłośnik modów, kawy i jezior. Jego serce bije w 32 bitach. Lubi grać bez minimapy i wspierać fanowskie projekty.

Komentarze