Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

„Oni wiedzą, co robią” - prezes Bloober Team broni Konami

Co było, to było.

W ostatnich miesiącach pojawił się prawdziwy wysyp zapowiedzi związanych z serią kultowych horrorów, co jednocześnie ucieszyło, ale i zmartwiło fanów, których obawy budzi głównie właściciel marki. Jeden z twórców Silent Hill 2 Remake postanowił uspokoić graczy.

Prezes Bloober Team, Piotr Babieno udzielił wywiadu serwisowi IGN, w którym postanowił zabrać głos w sprawie obaw w stosunku do Konami oraz jakości gier z serii Silent Hill, których obecnie powstaje całkiem sporo. Polak uspokaja fanów, twierdząc, że w japońskiej korporacji pracują obecnie właściwe osoby.

- Ci ludzie, którzy są teraz odpowiedzialni za Konami Gaming, oczywiście nie mogę zdradzić szczegółów, ale wierzę, że rozumieją, jak działają gry. Pochodzą z firm, które pracowały nad wieloma świetnymi produkcjami i jestem prawie pewien, że dokonują właściwych wyborów w kwestii partnerów i przyszłych projektów. I rozumiem, że ludzie są trochę źli na Konami za rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości, ale dajcie im czas, ponieważ wiedzą, co robią - powiedział Piotr Babieno.

Ostatni wysyp zapowiedzi zrodził obawy, jakoby Konami zamierzało wzbogacić się niewielkim kosztem, a nowe gry mogą cechować się niską jakością. Zdaniem szefa odpowiedzialnego za remake Silent Hill 2 studia z Krakowa, fani powinni raczej spać spokojnie, ponieważ działem gier zarządzają odpowiedni ludzie, którzy znają się na swoim fachu i powinni dopilnować, by fani byli usatysfakcjonowani.

Głównym powodem obaw jest dotychczasowa postawa Konami, które kilka lat temu miemal całkowicie zrezygnowało z wydawania dużych gier i skupiło się na produkcjach mobilnych oraz inwestycjach w NFT. W oczach graczy firma wykazywała się pewnym brakiem poszanowania kultowych marek jak Silent Hill czy Metal Gear Solid, które w ostatnim czasie zostały zdegradowane do poziomu dekoracji automatów do gier hazardowych. Możliwe jednak, że przyszłość maluje się w jaśniejszych barwach.

Read this next