Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Najgorsze i najśmieszniejsze symulatory

Lista wszech czasów: UFO, metro, seks, a nawet operacja chirurgiczna.

Symulator Maszyn Burzących

Tytuł alternatywny: Call of Deconstruction

Niezbyt interesujące? Następna strona może ci się bardziej spodobać!

Losowa kolejność za sprawą jednego kliknięcia!

Kilkanaście misji, wiele maszyn i narzędzi zniszczenia do dyspozycji, marzenie fana rozbiórki. Co może pójść nie tak? Biorąc pod uwagę tragiczny model fizyki i interfejs sprzed dwóch dekad - wszystko.

Po co komu Stare Miasto...

Niszczyć możemy młotem pneumatycznym, buldożerem, maszyną z wielką kulą na linie, możemy też podłożyć ładunki wybuchowe. Efekt za każdym razem jest równie komiczny. Niewiele jest widoków równie odpychających, co scena pokracznego zawalania się budynku składającego się z jednej tekstury. Dodajmy do tego zacinanie się pojazdów w podłożu, notoryczne problemy z przenikaniem przez tekstury i toporne sterowanie. Brzmi zachęcająco, prawda?

Animacje towarzyszące destrukcji są przezabawne

Jest jednak jeden plus - w edytorze możemy zbudować własny budynek, który następnie przyjdzie nam zdemolować. Jeżeli znudzi się więc nam niszczenie katedr, kamienic i elektrowni atomowych (!), możemy zabrać się za budynek własnej uczelni lub szkoły.

Nawet Bob Budowniczy szybko straciłby cierpliwość