Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Lubicie serię Batman: Arkham? Trylogia to nie wszystko

Jest więcej dobrego.

FELIETON | Jako wielki fan Batmana regularnie wracam do serii Arkham, a mroczne Gotham znam lepiej niż miasto, w którym mieszkam. Ktoś, kto jednak odkrył te gry dopiero niedawno, najpewniej nie miał okazji poznać ich tak dobrze. Poza kapitalną trylogią powstało bowiem jeszcze sześć odsłon pobocznych, z których trzy naprawdę warto nadrobić. Niestety, niełatwo dziś je zdobyć, zwłaszcza jeśli jest się graczem konsolowym.

Gdy w 2010 roku Warner Bros stało się głównym udziałowcem Rocksteady, postanowiło wycisnąć z superbohaterskiej franczyzy ile się tylko da. Obok komiksów, powieści, a nawet całkiem udanego filmu nie mogło zabraknąć też gier mobilnych. Na telefonach ukazały się dwie bijatyki (Arkham City Lockdown oraz Arkham Origins) oraz strategia czasu rzeczywistego, w których zarządzamy półświatkiem Gotham (Arkham Underworld).

W Batman: Arkham Underworld role się odwracają. Pomysł świetny, ale gra popełniła wszystkie grzechy mobilnych produkcji.

Mobilki te nie są już dzisiaj oficjalnie dostępne (chociaż da się je zdobyć), co jednak nie jest dla świata wielką stratą. Nie były one najbardziej ambitnymi dziełami, a do tego Origins i Underworld zawierały bardzo agresywne systemy mikropłatności. Złego słowa nie mogę natomiast powiedzieć o pobocznych odsłonach serii, które powstały z myślą o komputerach i konsolach ówczesnej generacji.

Pierwszą z nich był Batman: Arkham Origins z 2013 roku (nie mylić z grą mobilną o tym samym tytule), która rozgrywa się osiem lat przed pierwszą częścią trylogii. Chociaż za prequel o początkach mściciela odpowiadało już studio WB Games Montreal, większość założeń rozgrywki nie uległa zmienie. Sporą zmianą była jednak rozbudowa trybu detektywistycznego, który pozwalał teraz rekonstruować wydarzenia na miejscach zbrodni.

Roger Smith zastąpił Kevina Conroy'a w roli Batmana, a Troy Baker dał życie Jokerowi, którego wcześniej grał Mark Hamill. Zmiana nie została najlepiej przyjęta, ale mnie od początku wydawała się uzasadniona - postaci są tu dużo młodsze.

Gra spotkała się z mieszanym odbiorem, lecz moim zdaniem krytyka była w dużej mierze przesadzona i negatywnie wpłynęła na postrzeganie prequela. Do dziś nie jest on przez wielu traktowany jako część cyklu, a twórcy nie zdecydowali się nawet umieścić go w kolekcji wydanej na PS4 i Xbox One. Przez to jedynym sposobem, by nadrobić Origins na nowych konsolach, jest zakup używanego wydania fizycznego na PS3/X360 i granie w trybie wstecznej kompatybilności (o ile posiadamy konsolę z odtwarzaczem płyt). Najlepiej poszukać wersji The Complete Edition, która zawiera rozszerzenie Cold, Cold Heart.

Bardzo dobrze wspominam również spin-off o tytule Batman: Arkham Origins Blackgate. Dzieło studia Armature oferuje jednak zupełnie inne podejście do zabawy. Gra jest wprawdzie w pełni trójwymiarową produkcją, jednak jej akcję przez większość czasu obserwujemy z boku, co upodabnia ją do klasycznych beat'em upów (chodzonych bijatyk). Nie brakuje tu jednak elementów zręcznościowych i zagadek środowiskowych, z których słynie seria.

Fizyczne wersje gry ukazały się jedynie na PS Vita i Nintendo 3DS - jeśli nie posiadamy którejś z tych konsol, współcześnie w Origins Blackgate zagramy jedynie na PC. Grę można pobrać z platformy Steam.

Blackgate jest bezpośrednią kontynuacją Arkham Origins. Ponownie możemy spotkać wielu znanych antagonistów Batmana, a nawet kilku nowych bossów. Pomimo wyraźnie mniejszego budżetu udało się też zaprosić aktorów głosowych z poprzedniej części, a przerywniki filmowe wykonane w komiksowym stylu wciąż wyglądają fenomenalnie.

Na koniec wspomnę jeszcze o Batman: Arkham VR, czyli odsłonie przeznaczonej na gogle wirtualnej rzeczywistości. Mimo że fanem tej technologii nie jestem skłamałbym, mówiąc, że odwiedzenie mrocznych zaułków Gotham „osobiście” nie było ciekawym doznaniem. Podobnie jak większość graczy, tak i ja narzekałem jednak na brak walki, małą liczbę gadżetów i zaledwie 3-4 godziny zabawy.

Tak czy siak, zarówno Arkham VR, jak i Origins oraz Blackgate to naprawdę wartościowe produkcje, które warto nadrobić lub dać im drugą szansę po latach. Wydaje mi się, że gdy gry z tej serii wychodziły jedna po drugiej, nie docenialiśmy tego, co oferowały poboczne odsłony. Dziś natomiast każda z nich zyskuje dodatkowo dzięki sile nostalgii i braku nowych, dobrych gier o Batmanie.


Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?

Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.

Pobierz darmowy fragment i zamów książkę „Legendy gier wideo” w przedsprzedaży »

Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.

Dowiedz się więcej teraz »

Read this next