Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Koniec „The Grand Tour”? Amazon ma rozważać zerwanie umowy z Jeremym Clarksonem

Przez kontrowersyjne wpisy prowadzącego.

Amazon Prime Video ma rozważać zakończenie współpracy z Jeremym Clarksonem - autorem popularnego programu „The Grand Tour”. Powodem mają być kontrowersyjne wpisy, w których dziennikarz krytykował księżną Meghan Markle.

Jak donosi serwis Variety, platforma ma dokończyć emisję zamówionych i nagranych odcinków z serii „The Grand Tour” oraz „Clarkson’s Farm”, a następnie zakończyć współpracę z prezenterem. Premierę finału popularnego motoryzacyjnego programu zaplanowano na koniec 2024 roku - może być to ostatni odcinek, w którym zobaczymy brytyjskiego prowadzącego. Co ważne, omawiane doniesienia nie zostały w żaden sposób potwierdzone przez Amazon.

Decyzja firmy ma być reakcją na kontrowersyjny felieton Clarksona, opublikowany na łamach brytyjskiego tabloidu The Sun w grudniu zeszłego roku. Prezenter dosadnie skrytykował związek księcia Harry’ego i księżnej Meghan Markle, co nie spotkało się z ciepłą reakcją internautów. Tekst ostatecznie usunięto, a dziennikarz zamieścił na Twitterze stosowne przeprosiny.

Co ciekawe, dziś - tj. 16 stycznia - przeprosił ponownie. Clarkson opublikował na Instagramie długi wpis, w którym tłumaczy, że kontrowersyjny tekst powstał w pośpiechu i nie trafił do korekty.

Wysłałem wiadomość z przeprosinami do każdego, z kim wtedy pracowałem. W Święta przeprosiłem także Harry’ego oraz Meghan. Wyjaśniłem, że byłem zdumiony tym, co mówili w telewizji, ale język, którego użyłem w moim felietonie, był haniebny, za co bardzo mi przykro” - napisał dziennikarz.

Losy dalszej współpracy z Amazonem pozostają więc pod znakiem zapytania. W ramach przypomnienia, „The Grand Tour” to popularny program motoryzacyjny, w którym Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May wyruszają wspólnie w często absurdalne przygody. Seria cieszy się ogromną popularnością, głównie za sprawą sympatii widowni do dawnych prowadzących równie hitowego „Top Gear”.

Read this next