Josh Sawyer: Gracze nie chcą już gier osiem razy większych od Wiedźmina 3
„Nie musimy ciągle robić więcej. Po prostu przestańmy”.
Wśród deweloperów coraz częściej słychać opinie o tym, że gry często są zbyt długie i wielu graczy ich nie kończy. Do tego grona dołącza weteran RPG, Josh Sawyer, który pracował przy tytułach takich jak Icewind Dale, Fallout: New Vegas, czy Pillars of Eternity.
Serie wypowiedzi na temat długości gier rozpoczął jeden z byłych dyrektorów marki PlayStation, Shawn Layden. W jednym z wywiadów stwierdził, że ukończenie tytułów takich jak Red Dead Redemption 2 jest bardzo trudne, ponieważ trzeba poświęcić na to aż 90 godzin.
Następnie w podobnym tonie wypowiedział się Will Shen, były weteran marki Bethesda i twórca zadań w Starfield, który winą za zbyt długie gry obarcza sukcesy tytułów takich jak Skyrim czy Fallout 4, co spowodowało, że każda kolejna produkcja miała być jeszcze większa. Teraz do dyskusji dołączył Sawyer.
- Nie musimy ciągle robić więcej. Po prostu przestańmy. Nie sądzę, by większość graczy chciała gier, które są sześć razy większe niż Skyrim lub osiem razy większe niż Wiedźmin 3. Gry stawały się coraz większe i bardziej imponujące, ale w pewnym momencie, utrzymując taką skalę, nastąpił spadek jakości. Nie zatrudniamy przecież ośmiokrotnie większej liczby wykonawców. Wiecie, projektantów i artystów. I tak, rzeczy stają się mniej wyjątkowe i indywidualne - powiedział w swoim filmie z odpowiedziami na pytania fanów.

Z tematem związany jest też fakt, że mnóstwo graczy nie dociera do napisów końcowych gier. Sawyer uważa jednak, że nie jest to duży problem, dopóki mają oni frajdę z rozgrywki.
Problem dotyczy nie tylko długości samych tytułów, ale również kosztów produkcji. A te są coraz to wyższe, przez co presja, aby tworzyć dłuższe gry również rośnie. Wspomniany wcześniej Shawn Layden podał nawet konkretne liczby: wyprodukowanie gry AAA na PlayStation 4 miało kosztować nawet 150 milionów dolarów. Czy te kwoty mają sens, skoro większość graczy i tak nie sprawdzi całej produkcji?
Według wspomnianych twórców wybawieniem ma być powrót do mniejszych tytułów. Z drugiej strony jednak w historii znajdziemy przecież przypadki takie jak Prince of Persia: The Lost Crown, które może i zdobyło nagrody i uznanie wśród graczy, ale nie sprzedało się na tyle dobrze, by Ubisoft rozważył wydanie sequela.