Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Jaki monitor do gier wybrać

Na co zwrócić uwagę? Porady i wskazówki.

Czy to podczas zakupu nowego komputera, czy po prostu konieczności bądź chęci zmian na biurku, każdy pecetowy gracz w końcu zastanawia się jaki monitor do gier wybrać. Sprawa jest tylko pozornie prosta, gdyż rynek wyświetlaczy rozwija się w ogromnym tempie.

Zanim zdecydujemy się rozpocząć poszukiwania, musimy oczywiście określić nasz potencjalny budżet, który przeznaczymy na sprzęt. Nie jest to jednak, wbrew pozorom, najważniejsza kwestia podczas wyboru monitora do gier. W poniższym artykule postaramy się przybliżyć najważniejsze kwestie związane z zakupem monitora.

Są to wskazówki przede wszystkim dla mniej doświadczonych użytkowników, którzy łatwo mogą się zagubić w ogromie różnego typu rozwiązań dostępnych na rynku.


Ile cali i jaka przekątna

Nierzadko przy wyborze nowego monitora nasza pierwsza myśl wędruje w kierunku przekątnej ekranu. Trzeba zdawać sobie sprawę, że więcej wcale nie oznacza lepiej, a wybór powinien być podyktowany przede wszystkim ilością miejsca na biurku i odległością, z jakiej będziemy korzystać ze sprzętu.

Unikajmy przesadnie dużych monitorów usytuowanych bliżej niż pół metra od oczu. W przeciwnym wypadku spowoduje to konieczność poruszania głową od krawędzi do krawędzi, podczas gdy całość obrazu powinniśmy być w stanie ogarnąć ruchem tylko gałek ocznych, bez uczucia dyskomfortu.

Pamiętajmy również, że w zależności od proporcji monitor nie musi być optycznie większy wraz z jego przekątną określoną w calach. Przykładowo, 29-calowy monitor o proporcjach ekranu 21:9 będzie znacznie szerszy od 24-calowego wyświetlacza o proporcjach 16:10. Będzie za to zdecydowanie niższy, pomimo większej przekątnej.


Proporcje monitora:

  • 4:3 - od tych proporcji zaczęła się popularyzacja powszechnie dostępnej telewizji. Monitory o takim formacie obrazu były także najczęściej spotykane przy komputerach osobistych, gdy te zaczęły pojawiać się w naszych domach. Dziś „kwadratowa” przekątna praktycznie nie ma zastosowania i została skutecznie wyparta przez monitory panoramiczne.
  • 16:9 - panoramiczny format obrazu oferujący rozdzielczość m.in. 1920x1080, który od wielu lat istnieje w naszej świadomości jako Full HD. Proporcje te skutecznie wyparły popularne jeszcze kilka lat temu monitory 4:3 i to właśnie tego typu przekątna panoramiczna króluje dziś na naszych biurkach.
  • 16:10 - dość nietypowa proporcja, bo oferująca rozdzielczość rozszerzoną względem pionu w Full HD. Zamiast 1080 znajdziemy tu bowiem 1200 pikseli, co wizualnie będzie podobne raczej do starych monitorów typu 4:3, zachowując jednak wrażenie panoramiczne. Nie potęguje to szczególnie wrażeń płynących z gier, ale takie rozwiązanie docenią z pewnością ci, którzy korzystają z monitora także do różnego typu prac, zwłaszcza graficznych.
  • 21:9 - tak zwana ultra-panorama. Format oferujący proporcje kinowe. Wyświetlane na nim filmy, także starsze, w zdecydowanej większości nie posiadają czarnych pasków na górze i dole ekranu. Co więcej, rumieńców nabierają także gry, które oferują więcej obrazu po bokach ekranu. Niestety, wiele starszych produkcji nie rozpoznaje tego formatu, przez co użytkując taki monitor musimy pogodzić się z rozciągnięciem obrazu lub czarnymi paskami po bokach ekranu.

Inną bardzo ważną kwestią, którą należy poruszyć przy wyborze proporcji i przekątnej jest parametr ppi (ang. pixels per inch - liczba pikseli na cal kwadratowy wyświetlacza). Im większy, tym lepiej, a im niższy, tym większa ziarnistość wyświetlanego obrazu. Bardzo istotne jest tu też domyślne źródło sygnału - Full HD, 2K, a może coraz popularniejsze 4K?

Posłużmy się przykładem: ultra-panoramiczny monitor o proporcjach 21:9 i przekątnej 34 cali, ale wyświetlający obraz w rozszerzonym Full HD, czyli rozdzielczości 2560x1080 może sprawdzić się w dynamicznych grach, ale w przypadku przeglądania internetu czy pracy w pakiecie biurowym będzie drażnił dużymi pikselami.

Rozwiązaniem tej bolączki może być oddalenie sprzętu od oczu do niemal metra, ale nie każdy może sobie na to pozwolić, zwłaszcza podczas pracy lub grania z wykorzystaniem klawiatury i myszki. Problem znika podczas użytkowania pada, lecz wiadomo, że komputer nie służy nam tylko do gier.

Jeśli zależy nam na wysokim współczynniku ppi i dużej przekątnej, musimy skłaniać się ku modelom oferującym rozdzielczość 4K. Są to jednak dużo droższe monitory i do uzyskania akceptowalnej płynności w grach potrzebują naprawdę mocnego komputera. Jeśli więc możesz pozwolić sobie tylko na monitor Full HD, ale masz niewielkie biurko, unikaj rozdzielczości większych od 27 cali w przypadku monitorów 16:9 i 29 cali w przypadku ultra-panoram.


Rodzaj matrycy - zakrzywiona czy nie

Dużą popularnością cieszą się obecnie monitory o zakrzywionej matrycy. Potęgują one wrażenie faktycznego uczestnictwa w rozgrywce lub pogłębiają odczucia związane z oglądaniem produkcji kinowych. Efekt jest rzeczywiście ciekawy, jednak czy dopłacanie do zakrzywionego monitora ma sens w każdym przypadku?

Na pewno zakrzywiony obraz robi dużo większe wrażenie przy większych przekątnych ekranu, a zwłaszcza przy rozwiązaniach ultra-panoramicznych, co efektem przypomina nieco trzy monitory ustawione obok siebie. W przypadku mniejszych przekątnych efekt zakrzywienia obrazu nie robi już tak dużego wrażenia. Nie warto więc dopłacać do niego - nieraz dużych - pieniędzy.

Zakrzywienie obrazu okazuje się niepotrzebnym dodatkiem także w innych sytuacjach, gdzie monitor nie służy nam tylko i wyłącznie do rozrywki, ale także pracy. Wielu użytkowników podobnych rozwiązań narzeka bowiem na dezorientację spowodowaną zniekształconymi liniami horyzontalnymi.

Może to mieć znamienny wpływ zwłaszcza na pracę w programach graficznych, gdzie geometria wyświetlanego obrazu będzie zaburzona. Utrudnienia można także zauważyć podczas pracy z zaawansowanymi arkuszami kalkulacyjnymi.

Jeśli jednak monitor ma nam służyć tylko do gier i szeroko rozumianej rozrywki, warto zastanowić się nad opcją z zakrzywioną matrycą. O ile pozwala nam na to budżet.


Monitory TN, IPS i VA

Jeśli zastanawiacie się co oznaczają powyższe skróty, służymy wyjaśnieniem - to symbole rodzajów matryc, które są stosowane najczęściej w dzisiejszych monitorach. Do pewnego momentu najpopularniejszymi były matryce TN, choć coraz mocniej są wypierane przez IPS, które na przestrzeni lat zanotowały znaczącą poprawę w ich słabszych stronach.

IPS bowiem borykał się często z długim czasem reakcji określonym w milisekundach. Skutkowało to minimalnym smużeniem wyświetlanego obrazu, co odbijało się na wrażeniach płynących z dynamicznej rozgrywki i filmów akcji. Z tego właśnie powodu zawodowi gracze, zwłaszcza w strzelaninach FPP, wciąż wybierają rozwiązania bazujące na matrycach TN.

Poszukując monitora do gier warto więc zwracać uwagę na jego czas reakcji. Im mniejszy, tym lepiej, ale nie ufajmy bezgranicznie danym podanym przez producenta. Często bywają przekłamane i niezgodne z faktycznym stanem, dlatego warto studiować szczegółowe testy przeprowadzane przez specjalistyczne serwisy lub czasopisma, gdzie otrzymamy profesjonalne pomiary.

Z biegiem lat czas reakcji na matrycach IPS uległ znacznej poprawie, dlatego dziś nie powinniśmy się obawiać tego rozwiązania, dopóki nie jesteśmy profesjonalnymi graczami.

Jaką więc przewagę ma IPS nad TN? Zdecydowanie lepiej radzi sobie z odwzorowaniem kolorów i oferuje lepsze kąty widzenia. Dzięki temu sprawdza się dobrze również w profesjonalnej i hobbystycznej obróbce grafiki. W wielu matrycach IPS pojawia się za to charakterystyczne „srebrzenie” obrazu w narożnikach ekranu.

Widoczne jest tylko w określonych warunkach, głównie bardzo ciemnych i statycznych scenach, zwłaszcza, gdy w pomieszczeniu nie mamy włączonego dodatkowego źródła światła. Jest to efekt zauważalny dość rzadko i da się do niego przyzwyczaić, jednak warto o nim pamiętać, gdy decydujemy się na matrycę IPS.

Wyraźniejszy kontrast często odnotujemy więc w monitorach z matrycą TN, ale kosztem przejaskrawionych i nienaturalnych kolorów. Jest to raczej kwestia gustu, gdyż wielu graczy woli właśnie bardziej „podkręconą” paletę kolorów. Na te różnice warto spojrzeć samemu, wybierając się do większego sklepu komputerowego lub RTV.

Pozostaje jeszcze kwestia matryc VA, które zadomowiły się na rynku stosunkowo niedawno. Stanowią one całkiem niezły kompromis pomiędzy IPS i TN, dzięki czemu oferują znacznie lepszy kontrast od pierwszej z wymienionych.

Odwzorowanie barw to niemal ten sam, wysoki poziom, co w przypadku matryc IPS. Wyświetlacze VA radzą sobie lepiej także w szybkich scenach, ale nie mogą za to pochwalić się tak dużymi kątami widzenia. Dużo więc zależy od tego czy zdarza ci się patrzeć na monitor pod kątem, na przykład z oddalonej nieco kanapy czy fotela.


Regulacja, pivot, wejścia i dodatki

Nieważne czy monitor ma ci służyć tylko do rozrywki, czy może też chcesz go używać do prac biurowych i długiego przeglądania internetu. W obu przypadkach kluczowa jest możliwość odpowiedniego ich ustawienia względem oczu użytkownika. Pomocna w tym może okazać się regulacja podstawy, na której znajduje się monitor.

Wbrew pozorom, nie wszystkie modele dostępne na rynku oferują taką możliwość. Co więc w przypadku, gdy zakupiony monitor okazał się dużo niższy i użytkowanie go sprawia wyraźny dyskomfort? Pozostaje nic innego, jak zaimprowizowanie jakiejś podstawki lub zakup specjalnego ramienia w standardzie VESA, do którego możemy przymocować monitor współpracujący z tym systemem.

Drugą część takiego ramienia przykręcamy do blatu biurka, dzięki czemu mamy ogromny wpływ na dokładne położenie wyświetlacza w niemal każdej płaszczyźnie. Polecamy to rozwiązanie zwłaszcza tym użytkownikom, którzy korzystają z monitora w różnych miejscach, na przykład grając z oddalonej kanapy. Ceny takich ramion zaczynają się od 100 złotych.

Innym dodatkiem, który docenić mogą ci, którzy szukają monitora nie tylko do gier, ale i przy okazji pracy, to pivot. Jest to możliwość przekręcenia wyświetlacza o 90 stopni, co bywa całkiem przydatne w edytorze tekstu, programowaniu lub edycji zdjęć. Obecność tego systemu nie ma dużego wpływu na cenę sprzętu i jest dodatkiem, z którego nie musimy korzystać.

Mało przydatnym dodatkiem są głośniki w monitorze. Podobnie jak w przypadku laptopów, ciężko tu bowiem o przyzwoitą jakość dźwięku, dlatego lepiej korzystać z zewnętrznych urządzeń. Obecność głośników w monitorze wpływa nie tylko na cenę, ale i masę wyświetlacza, choć może się przydać, jeśli zamierzamy podłączać do niego konsolę. Co prowadzi nas naturalnie do obecnych złączy.

Standardem w nowych monitorach jest umieszczenie w nich złączy HDMI, czyli najpopularniejszego obecnie standardu przesyłania danych wideo i audio. Często spotykane są także wejścia DisplayPort, również obecne w dzisiejszych kartach graficznych i konsolach. Mało który monitor oferuje jeszcze standardy DVI i D-Sub, dlatego warto to sprawdzić, jeśli posiadamy nieco starszą kartę graficzną z takimi złączami.

W myśl zasady, że od przybytku głowa nie boli, im więcej złączy w przypadku posiadania wielu sprzętów, tym lepiej. Ogranicza to bowiem konieczność żonglowania przewodami, jeśli do monitora chcemy podłączyć inny sprzęt RTV. Miłym dodatkiem okazują się także wejścia USB, do których w łatwy sposób podłączymy myszkę lub klawiaturę, kamerkę internetową czy choćby pendrive'a.


FreeSync i G-Sync

To handlowe nazwy dwóch technologii oferujących bardziej zaawansowane metody synchronizacji obrazu. Pierwsza z nich należy do firmy AMD, druga do Nvidii. Są to stosunkowo młode rozwiązania, choć szybko znajdujące swoich zwolenników. Obraz wyświetlany przy pomocy zaawansowanych synchronizacji pozwala na uzyskanie większej liczby klatek na sekundę, o ile oczywiście pozwala nam na to konfiguracja sprzętowa.

Poziom zaawansowania tych technologii jest jednak na tyle duży, że powyższy akapit traktuje temat bardzo skrótowo i ogólnie. Co zatem musimy wiedzieć przy zakupie monitora obsługującego te rozwiązania? Monitory z G-Sync są droższe, gdyż wymagają dodatkowego, fizycznego modułu. Te korzystające z FreeSync z kolei nie odbiegają cenowo od standardowych rozwiązań.

Wszystko więc sprowadza się do posiadanego budżetu i wiedzy czy nasza karta graficzna w ogóle potrafi obsłużyć te najnowsze technologie. Jeśli zaś 60 klatek na sekundę brzmi dla ciebie wystarczająco, takimi nowinkami nie musisz się zupełnie przejmować. Warto jednak być świadomym ich obecności, aby uniknąć nieprzyjemności związanych z zakupami w sklepach stacjonarnych.

Na forach internetowych można znaleźć historie i przykłady, w których nieuczciwi sprzedawcy polecają rozwiązanie, wcześniej nie dopytując o posiadaną konfigurację komputerową klienta, sprzedając tym samym coś, co najzwyczajniej w świecie nie działa później na naszym komputerze.


Jeśli powyższy artykuł chociaż w niewielkim stopniu rozjaśnił ważne kwestie związane z wyborem monitora do gier i codziennego użytku, ale wciąż masz jakiekolwiek pytania, możesz je śmiało zadać w sekcji komentarzy poniżej.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Powiązane tematy
O autorze
Komentarze