Gwiezdne Wojny stały się zbyt poważne - uważa gwiazdor nowego filmu. „Chcę, żeby dawały frajdę”
Donald Grover opowiada o swoim pomyśle na rozwój serii.
Aktor Donald Grover, wcielający się w rolę młodego Lando Calrissiana w filmie Solo i wkrótce mający powtórzyć rolę w nowej produkcji, stwierdził, że obecnie marka Gwiezdne Wojny stała się zbyt poważna. Gwiazdor chce, żeby nadchodząca produkcja z jego udziałem dała fanom „więcej frajdy”.
„Chcę, żeby dawały frajdę. Sam jestem fanem Star Wars i myślę, że to ważne, by w tych filmach było sporo zabawy” - tłumaczy aktor w rozmowie z The Wall Street Journal. „Obecnie ciężko mieć z nimi frajdę. Ciężko jest dodać coś zabawnego, bo w marce dzieją się bardzo poważne rzeczy i to one, co dziwne, nas łączą. Rozumiem, czemu seria zeszła na poważne tony, ale po prostu z perspektywy całości doświadczenia wierzę, że jako aktorzy mamy też obowiązek nieco pobawić się swoimi postaciami. Czuję, że trochę zawodzimy w tym obszarze”.
„Kocham Gwiezdne Wojny, ale czasami potrafią być śmiertelnie poważne. Może nawet zbyt poważne. Wszystko, co zrobiono z sagą Skywalkerów było bardzo poważne” - kontynuuje Grover. „Natomiast co do Lando, to myślę, że najlepszym elementem tej postaci jest po prostu bycie łajdakiem. Myślę, że do ludzi to trafia. On sobie myśli »Ta wojna daje mi w kość, muszę jakoś zarobić pieniądze«, a każdy może się utożsamić z takim podejściem. Chcę przywrócić frajdę do Gwiezdnych Wojen. Chcę, żeby miały w sobie więcej zabawy”.
Przypomnijmy, że o pracach nad historią Lando Calrissiana poinformowano po raz pierwszy w 2018 roku. Początkowo planowano do 2020 roku stworzyć serial, będący spin-offem filmu Solo. Finalnie jednak wytwórnia Lucasfilm po cichu wstrzymała projekt na kilka lat i dopiero od niedawna trwają prace nad dokończeniem produkcji w formie filmu kinowego.
Po zmianie na stanowisku głównego scenarzysty ogłoszono, że skrypt do filmu napisze właśnie Donald Grover, wspólnie ze swoim bratem Stephenem. Niestety na ten moment nie ma nawet przybliżonych informacji, kiedy obraz mógłby trafić na ekrany kin.