Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Blizzard zamyka kolejny nieoficjalny serwer World of Warcraft

Pięć godzin po uruchomieniu.

Serwer Felmyst starał się cofnąć World of Warcraft do czasów rozszerzenia Burning Crusade z 2007 roku, uznawanego niekiedy za najlepszy dodatek do gry. Twórca inicjatywy - niejaki „Gummy52” - dumnie zapowiadał ustalenie „nowych standardów warcraftowskiej emulacji”.

Zakończyło się na ambicjach. Problem polegał na tym, że projekt powstał bez żadnych uzgodnień z Blizzardem. Już pięć godzin po uruchomieniu do drzwi autora zapukał listonosz z kopertą. Nadawcą była kancelaria prawnicza Mitchell Silberberg and Knupp LLP.

Wystosowany list był konkretny i domagał się natychmiastowego zaprzestania naruszania praw autorskich należących do Activision Blizzard. Gummy52 nie miał wyjścia i zamknął serwer, obawiając się kosztów batalii prawnej, której wyrok mógł być tylko jeden.

Należy chyba przyznać, że twórca Felmyst mógł przewidzieć taki rozwój wypadków. Nie przeanalizował jednak niemal identycznych sytuacji z 2016 roku, gdy wyłączono grupę serwerów Nostalrius. Ta inicjatywa jeszcze „walczy”, choć bez konkretów w ostatnim okresie.

„Ubiegłoroczne informacje na temat działań Blizzarda nadeszły w absolutnie najgorszym możliwym momencie, ponieważ zainwestował w projekt już tak wiele czasu” - komentuje (dzięki, Ars Technica).

„Zaryzykowałem, że możemy ustalić maksymalną liczbę graczy na 3 tysiące i stworzyć razem zżytą społeczność” - dodaje Gummy52. Miał pewne podstawy, by tak sądzić, ponieważ wcześniej kontrolował inny nieoficjalny serwer - Scriptcraft - bez interwencji ze strony Blizzarda.

Wiadomość witająca graczy wyłączonego serwera Felmyst

Autor ma prawo czuć się rozczarowany. Cierpi na choroby z rodziny dystrofii mięśniowych, przez co większość czasu w ostatnich czterech latach spędził właśnie na pracach nad Felmyst. Tylko po to, by wyłączyć swoje „dziecko” po pięciu godzinach.

Tymczasem Blizzard nadal nie ma planów na podobne serwery tego typu w wersji oficjalnej.

„Badaliśmy opcje rozwoju klasycznych serwerów, ale żadnej z nich nie można zrealizować bez znacznych technicznych trudności” - przyznał w kwietniu J. Allen Brack, producent wykonawczy World of Warcraft.

„Gdybyśmy mogli wcisnąć przycisk i wszystko byłoby gotowe, to na pewno byśmy tak zrobili. Jednak integracja klasycznych serwerów to ogromne przedsięwzięcie operacyjne, nie mówiąc już o zapewnieniu wsparcia dla wszystkich elementów gry w kilku wersjach.”

Read this next