Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Ubisoft usunął konto gracza i jego gry - powodem RODO czy pomyłka?

Wszystko w zgodzie z prawem.

Po dłuższej przerwie od komputera, gracz z Norwegii chciał ponownie zalogować się na swoje konto Ubisoft Connect, lecz okazało się, że to zostało usunięte. Francuski wydawca zapewnia, że wszystko odbyło się w zgodzie z prawem Unii Europejskiej.

Norweg wyjaśnia, że sprzedał komputer w 2020 roku, ponieważ spędzał na graniu zbyt dużo czasu. Teraz zdecydował się jednak na powrót do dawnego hobby, ale czas nieaktywności wystarczył, by - w zgodzie z regulaminem Ubisoftu - zamknąć konto.

„Zamknięcie Konta lub ograniczenie dostępu do Usług z naszej inicjatywy” może bowiem nastąpić „po zawiadomieniu użytkownika, jeżeli Konto użytkownika jest nieaktywne od co najmniej sześciu miesięcy” - czytamy w tekście.

Zobacz na YouTube

Ubisoft tłumaczy w oświadczeniu dla PC World, że wszystko to przez unijną ustawą RODO, a konkretnie - artykuł piątym, mówiący o przechowywaniu danych osobowych. Ten nie wymienia jednak konkretnie, jak długo dane mogą być przechowywane i oferuje wyjścia, by zachować je bezterminowo.

Francuski wydawca przyznaje, że przygląda się tej konkretnej sprawie, ponieważ wszystko wskazuje na pomyłkę. Firma wyjaśnia bowiem, że nie kasuje kont, które są nieaktywne mniej niż cztery lata. Co więcej, Norweg posiadał na Ubisoft Connect także gry kupione na Steamie i Epic Games Store, a te powinny pozostać dostępne.

Co więcej, poszkodowany gracz zapewnia, że otrzymał tylko jednego e-maila z powiadomieniem o rychłym zamknięciu konta - zamiast trzech w okresie trzydziestu dni, jak zazwyczaj czyni to Ubisoft.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze