Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Gracze w popłochu usuwają Titanfall 2 w obawie przed luką w zabezpieczeniach

Twórcy twierdzą jednak, że nie ma się czego bać.

  • Fani Titanfall 2 donoszą o poważnej luce w zabezpieczeniach gry
  • Błąd miałby pozwolić hakerom na uruchomienie na urządzeniu użytkownika złośliwego oprogramowania
  • Respawn Entertainment twierdzą jednak, że usterka nie jest groźna

Gracze Titanfall 2 informują o poważnej luce w zabezpieczeniach, grożącej przejęciem komputera lub konsoli przez hakerów. Internauci radzą usuwać grę, ale twórcy uspokajają, że nie ma się czego obawiać.

Fani udostępniają screen wpisu opublikowanego na platformie Discord przez użytkownika o pseudonimie DirectXeon. Ten pisze o błędzie, który pozwala uruchomić lokalny kod bezpośrednio z poziomu serwera.

„Komputer i konsola mogą więc być narażone na wykorzystanie poprzez zwykłe uruchomienie gry. Problem dotyczy wszystkich platform. Nie wiadomo, co dokładnie hakerzy mogą zrobić, ale informujemy wszystkich, ponieważ włączenie tytułu stwarza duże ryzyko dla bezpieczeństwa” - przekonuje. Inni radzą zaś całkowite usunięcie produkcji.

DirectXeon wyjaśnia, że problem dotyczy nazw użytkowników. Jeżeli pseudonim gracza, który wysłał nam zaproszenie, jest zbyt długi, tytuł nadpisuje pamięć, by go przechować. W sytuacji, gdy jednak przekroczy tymczasowy bufor, PC zacznie traktować nazwę jako uruchamiany kod, który może posłużyć do aktywowania dowolnej aplikacji, w tym złośliwego oprogramowania.

Do sprawy odnieśli się twórcy Titanfall 2 ze studia Respawn Entertainment. Na Twitterze oznajmili najpierw, że są świadomi doniesień o rzekomej luce i przyglądają się usterce, ale w opublikowanym kilka godzin później wpisie zapewnili, że nie ma się czego obawiać.

„Wciąż badamy problem, ale nasi inżynierowie wierzą, że mamy do czynienia z prostym exploitem, który może być używany do wyłączania gier. Nie sądzimy, by istniało poważniejsze zagrożenie dla graczy lub ich maszyn” - podkreślono.

Ostrzej wypowiedział się Ryan K. Rigney, który w Respawn Entertainment odpowiada za kontakt z fanami. „Dzisiaj dowiedziałem się o prawie Brandoliniego: ilość energii potrzebnej do obalenia bzdur jest o rząd wielkości większa niż do ich wyprodukowania” - stwierdził.

Read this next