Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Hades - Recenzja: boski roguelite

Piekielnie dobra zabawa.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Nowa gra studia Supergiant w końcu ukazała się w finalnej wersji i nie sposób jej nie polecić. To produkcja fantastyczna w każdym aspekcie.

Doskonały gameplay, interesujący świat i świetne postacie - Hades ma to wszystko, mimo że jest „tylko” kolejną grą typu roguelike (czy też roguelite, wedle uznania). Deweloperzy z Supergiant Games kolejny raz udowadniają, że mają w zanadrzu mnóstwo fantastycznych pomysłów.

Nowa gra tego niezależnego studia jest zdecydowanie bardziej tradycyjna i w mniejszym stopniu eksperymentalna niż nieco niedocenione Pyre, co jednak nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z prawdopodobnie najlepszą zręcznościową grą akcji tego roku. Coś dla siebie znajdą tu zarówno fani Dead Cells, jak też miłośnicy Diablo, o ile nie mają nic przeciwko zaczynaniu zabawy od nowa po każdym zgonie.

Wiele produkcji roguelite oferuje systemy uniwersalnego rozwoju i postępów, które nie są kasowane po śmierci - nie inaczej jest w tym przypadku. Za każdym razem, gdy wrócimy do bazy wypadowej, możemy ulepszać pewne cechy bohatera, kupować różne dodatki czy odblokowywać broń. Im więcej gramy, tym więcej mamy możliwości.

Uderzenia od tyłu czy atakowanie wrogów z wbijaniem ich w ściany to klucz do sukcesu (Hades - Recenzja)

Naszą bazą jest Dom Hadesa. Jak na ironię, całkiem pełny życia, szczególnie po paru godzinach gry. To właśnie w tej lokacji możemy porozmawiać z wieloma świetnie napisanymi postaciami, zlecić konstrukcję nowych pomieszczeń Tartaru, pogłaskać Cerbera i posłuchać narzekań naszego ojca - tytułowego Hadesa. Wcielamy się w Zagreusa. Syn władcy zaświatów i Persefony jest nadzwyczaj sympatyczny i szybko można go polubić. Miły i uprzejmy w stosunku do tych, którzy na to zasługują, ale w odpowiednich momentach także ironiczny.

Zobacz także: Hades - poradnik i najlepsze porady

Gra twórców Bastionu to pierwszy roguelike, w którym uśmiechałem się podczas wielu interakcji między postaciami. To zasługa bardzo wyraźnego chrakteru, budowanego przez głównego bohatera, ale też przez wielu greckich bogów - choć pojawiają się oni tylko na krótko, oferując wspomagające moce i błogosławieństwa.

Zagreus chce się bowiem wydostać z piekieł. Trudno mu się zresztą dziwić. Zeus i reszta Olimpijczyków zdaje sobie z tego sprawę, więc postanawiają mu pomóc. Tak właśnie wpleciono do gry ulepszenia, które regularnie znajdujemy. Mogą one w bardzo mocny sposób zmodyfikować działanie broni czy umiejętności - a każdy „run” (kolejne podejście do gry) to inny zestaw upgrade'ów.

Zobacz na YouTube

Mamy do przemierzenia cztery światy, zanim dotrzemy do finalnego bossa. Każde piętro podziemi to generowany losowo zestaw siedmiu czy ośmiu lokacji, w których mierzymy z grupami wrogów. Zawsze przed przejściem do kolejnego obszaru widzimy, jaka nagroda czeka na nas, gdy pokonamy przeciwników - czasem mamy nawet wybór dwóch czy trzech przejść i możemy zdecydować, o jaką stawkę chcemy powalczyć.

System walki jest fantastyczny. Dynamiczny, responsywny, prosty w założeniach, ale oferujący sporo głębi dzięki przeróżnym modyfikatorom i ulepszeniom. Gramy bowiem zupełnie inaczej, gdy aktywujemy moc, która sprawia, że w miejscu zakończenia odskoku powstaje krąg energii zadający wrogom obrażenia. Nasz styl walki ewoluuje więc w miarę postępów i w zasadzie nie przestaje nudzić nawet po wielu godzinach - choć ostatecznie, gdy Zagreus jest już wystarczająco potężny, do ostatniego bossa można dotrzeć nawet w godzinę.

Twórcy przygotowali w sumie sześć różnych broni, choć na początku dostępny jest wyłącznie miecz. W miarę szybko można odblokować 3-4 kolejne zabawki. Każda oferuje zupełnie inne możliwości, a największą frajdę sprawia tarcza, która pozwala poczuć się jak Kapitan Ameryka. Okładamy nią wrogów, szarżujemy i rzucamy w demony kawałem żelastwa powracającym do nas niczym bumerang.

Ulepszenie zdobywamy często, a wiele z nich może odmieniać działanie zdolności (Hades - Recenzja)

W sumie gra oferuje wiele różnych walut i punktów do rozwijania postaci czy ulepszeń, lecz wszystko wprowadzane jest w naprawdę idealnie przemyślanym tempie. Ani razu nie czujemy się przytłoczeni nadmiarem informacji o mechanikach rządzących rozgrywką i postępami. Jednocześnie mamy też przyjemne poczucie odkrywania gry i jej aspektów nawet po kilku czy kilkunastu godzinach zabawy (pierwszy raz głównego bossa pokonałem po 11 godzinach).

Hades bez wątpienia wyląduje w czołówce moich ulubionych gier tego roku, choć tak naprawdę nie jest w żaden sposób odkrywcze. Szalenie wciągająca rozgrywka w połączeniu ze świetnym klimatem i zaskakująco dobrze - jak na taki gatunek - napisanymi postaciami to jednak wyjątkowa mieszanka. Dodajmy do tego jeszcze zachwycającą muzykę Darrena Korba, a otrzymamy prawdziwą perełkę.

Plusy: Minusy:
  • angażujący, dopracowany do granic gameplay
  • mnogość ulepszeń wpływających na styl gry
  • świetne postacie
  • fenomenalna ścieżka dźwiękowa
  • cztery światy to odrobinę za mało

Platforma: PC, Switch - Premiera: 18 września 2020 - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: gra akcji, roguelite- Dystrybucja: cyfrowa - Cena: 90 zł - Producent / Wydawca: Supergiant Games

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule

Hades

PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S, PC, Nintendo Switch

Powiązane tematy
O autorze
Komentarze