Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Graliśmy w Wasteland 3 - na taki sequel warto czekać

Śniegowa postapokalipsa.

Wasteland 2 borykał się z wieloma problemami technicznymi i nawet wydanie poprawionej wersji Director's Cut nie wyeliminowało wszystkich bolączek tego ambitnego RPG. Wasteland 3 natomiast już teraz, jeszcze w wersji alfa - kilka dobrych miesięcy przed premierą - jest bardziej dopracowany. Ma to wielkie znaczenie, bo mocno wpływa na odbiór gry.

Testując demo podczas targów Gamescom z przyjemnością patrzyliśmy na animacje postaci w trakcie walki oraz na miłą dla oka oprawę graficzną, przedstawiającą nietypowe krajobrazy postapokaliptyczne. W trzeciej części cyklu zwiedzamy bowiem mroźne rejony Kolorado.

Efekty strzałów i wybuchy są satysfakcjonujące, wszystkie wypowiedzi są udźwiękowione, a obsługa każdego aspektu gry jest po prostu wygodna i intuicyjna. Deweloperzy z inXile nie ukrywają, że w dbałości o szczegóły pomógł zastrzyk funduszy od Microsoftu. Właściciel marki Xbox jednocześnie w ogóle nie ingeruje w prace nad tytułem.

Znajdziemy też broń niekonwencjonalną

Podczas godzinnej sesji zaczęliśmy zabawę na odmienionej mapie świata. Bardziej szczegółowej niż poprzednio. Nasza drużyna jest tu przedstawiona we wnętrzu pojazdu, którym po prostu przemierzamy region. Szybko dotarliśmy do celu - obozu, w którym zabunkrował się niestabilny emocjonalnie syn Patriarchy stanu Kolorado. Kamera zbliżyła się do tej lokacji, ekipa wysiadła z bojowej maszyny i obserwowaliśmy już typowy dla wielu izometrycznych erpegów gameplay.

Zobacz także: Wasteland 3 - poradnik i najlepsze porady - kompletny przewodnik po grze

Od razu musieliśmy zająć się grupą przeciwników. W oczy rzuca się, że zmieniono system inicjatywy. Jest teraz nieco prostszy - najpierw ruchy wykonuje jedna strona konfliktu, a potem druga. Bez „przeplatania” kolejności jak w Wasteland 2. Co ciekawe, wóz bojowy też można było wykorzystać, co okazało się zbawienne, gdyż był wyposażony w wielkie działo.

Walka to klasyczne, angażujące starcia w turach. Spokojne tempo pozwala cieszyć się świetnie kreowanym przez całą oprawę artystyczną klimatem. Po wygranej potyczce mogliśmy zebrać loot - i tu kolejne pozytywne zaskoczenie. Ekwipunek całej drużyny jest współdzielony, zarządzanie nim jest bezproblemowe, a interfejs czytelny.

Zobacz na YouTube

Inna mile widziana zmiana, którą docenią fani serii, to wygodniejsze przydzielanie postaci do czynności specjalnych, takich jak rozbrajanie pułapek czy otwieranie zamków. Wystarczy zaznaczyć wszystkich i kliknąć docelowy obiekt, a gra automatycznie oddeleguje tę jednostkę, która jest w danej dziedzinie najlepiej wyspecjalizowana.

Wasteland 3 poprawia więc właściwie wszystko, jeśli chodzi o zwykłą wygodę obcowania z grą. To szalenie istotne, bo mamy przecież do czynienia z wielkim tytułem RPG, który zapewni kilkadziesiąt godzin zabawy przy jednym podejściu.

Demo zaprezentowało też przykład różnorodnej rozgrywki, na którą składała się nie tylko walka, ale i eksploracja - włącznie z próbą ominięcia niebezpiecznych pułapek i pozbyciu się blokujących drogę niedźwiedzi. Zawsze warto zwiedzać wszystkie zakamarki, bo wszędzie może skrywać się coś, co pomoże rozwiązać jakiś problem.

Tak wygląda eksploracja na mapie świata

Nie uświadczyliśmy niestety zbyt wiele dialogów, ale końcowa rozmowa z szalonym mężczyzną, którego mieliśmy „odprowadzić” do ojca była dobrym pokazem kinowych konwersacji ze zbliżeniem na w pełni animowanego rozmówcę, rodem z wysokobudżetowych gier RPG. Takie rozwiązanie będzie stosowane w głównych misjach fabularnych i faktycznie pomaga pełniej przedstawić osobowość danej osoby.

Wymiana zdań nie przebiegła zbyt dobrze. Nasze agresywne podejście zirytowało ekscentrycznego jegomościa, który postanowił rzucić przed siebie granat błyskowy, by oślepić naszą drużynę. Niestety pomylił go z odłamkowym, a błąd przypłacił życiem. Jak zareaguje na to Patriarcha? Niestety dowiemy się dopiero w przyszłym roku.

Wasteland 3 trafi na PC, PS4 i Xbox One. Wystarczyła godzina, by przekonać nas, że inXile naprawdę odrobiło pracę domową. Obok Cyberpunka 2077 i Bloodlines 2, otrzymujemy kolejne ekscytujące RPG, na które warto czekać.

Read this next