Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Dragon Age 4 i przyszłość BioWare

Uwaga: spoilery.

Uwaga: w ostatniej części tekstu znajdują się spoilery dotyczące zakończenia Dragon Age: Inkwizycja oraz prawdziwej tożsamości jednej z ważniejszych postaci w grze.

Na tegorocznej gali The Game Awards zaprezentowano pierwszy teaser nowej odsłony Dragon Age, tym samym potwierdzając, że powstaje bezpośrednia kontynuacja Dragon Age: Inkwizycja.

Data premiery nie jest jeszcze znana, a twórcy zaznaczają, że obecnie skupiają się na dopracowaniu debiutującego w lutym Anthem. Fani nie kryją jednak emocji, a Dragon Age 4 to zresztą ważny projekt nie tylko dla miłośników cyklu.

Sequel ten będzie w oczach wielu ostatecznym sprawdzianem dla BioWare. Mass Effect: Andromeda nie spełniło do końca oczekiwań, a z kolei Anthem zdaje się być skierowany do nieco innej grupy odbiorców niż do graczy ceniących RPG dla jednego użytkownika. W powietrzu wisi więc pytanie: czy BioWare to jeszcze potrafi?

Zobacz na YouTube

Nowy Dragon Age to doskonała okazja na udowodnienie, że tak. Wcale nie wydaje się to niemożliwe, biorąc pod uwagę, że zespół deweloperski zbudowano zupełnie od nowa, włączając do niego między innymi wielu pracowników, którzy wspierali produkcję Baldur's Gate oraz Jade Empire.

Nie wiadomo, jaką formę przybierze kolejna część cyklu, ale chciałoby się wierzyć, że studio przyjęło do serca krytykę odnośnie Andromedy, jak też Inkwizycji. Problemy tego drugiego tytułu wynikały po części z kłopotów podczas prac nad grą - w trakcie przygody często czuć, że twórcy nie do końca wiedzieli, jak zapełnić rozległe lokacje ciekawą zawartością.

Również w najnowszym Mass Effect trudno było oprzeć się wrażeniu, że struktura otwartego świata nie jest po prostu tym, co BioWare potrafi robić najlepiej. Byłoby więc idealnie, gdyby Dragon Age 4 powrócił do nieco bardziej liniowej formuły. W końcu Mass Effect 2 udowadnia, że świetne RPG nie potrzebuje wielkich lokacji.

Mniejsze obszary wciąż mogą oferować pewną nieliniowość, a jednocześnie lepiej nakierowują gracza na to, co w grach kanadyjskiego studia najważniejsze, czyli na ciekawe historie. Nie ma też wtedy ryzyka, że na wiele godzin zatracimy się w pobocznych, drobnych wyzwaniach, zapominając w ogóle o celu wizyty w danym miejscu.

Chęć poznania losów naszych ulubionych postaci to nieodłączny element czekania na sequele od BioWare

Z pewnością interesująca będzie tematyka nowej części Dragon Age. Teaser jasno sugeruje, że gra mocno nawiąże do wydarzeń z końcówki Inkwizycji i dodatku Trespasser, a więc kluczową rolę odegra Solas - jeden z byłych kompanów Inkwizytora.

W dużym skrócie: Solas to Fen'Harel, czyli jeden z elfickich bogów. W przeszłości miał popaść w konflikt z innymi bóstwami. Jest odpowiedzialny za stworzenie Zasłony, która oddziela Pustkę - wymiar magii i demonów - od świata ludzi. Jego głównym celem jest wyzwolenie wszystkich elfów. Za wszelką cenę.

Mamy też zwiastun inwazji wojowniczych Qunari na Thedas, a akcja osadzona będzie prawdopodobnie w imperium Tevinteru, gdzie elfy są traktowane najgorzej. Z uwagi na większą powszechność magii, Solas może właśnie tam szukać źródła mocy, które pomoże mu w jego misji. Fen'Harel to interesująca i wielowymiarowa postać - i z pewnością można już powiedzieć, że otrzymamy o wiele ciekawszego antagonistę niż Corypheusa z Inkwizycji.

Pozostaje jeszcze kwestia rozgrywki. W tym aspekcie trudno zakładać, że BioWare powróci do mniej efektownych i bardziej taktycznych korzeni z Dragon Age: Origins. Jakieś zmiany muszą jednak zostać wprowadzone, ponieważ starcia w ostatniej odsłonie były najczęściej po prostu monotonne - choć bez dwóch zdań miłe dla oka.

Fen'Harel a.k.a. Straszliwy Wilk

Na Dragon Age 4 poczekamy jeszcze zapewne co najmniej 3 lata. Fani już zaczęli snuć jednak teorie na temat fabuły. Wystarczył krótki teaser, by rozbudzić wyobraźnię wielu graczy.

BioWare z pewnością już czuje pewną presję - i nic dziwnego. Studio ma tak naprawdę ostatnią szansę udowodnić, że nie zapomniało, jak projektować angażujące opowieści, intrygujących bohaterów i dobre dialogi w grze z odpowiednio dobraną strukturą świata. To fascynujące uniwersum zasługuje na najlepszy możliwy sequel.

Read this next