8 rzeczy, za które kochamy serię Far Cry
Nie tylko wolność i swoboda - w oczekiwaniu na Far Cry 5.
Opisaliśmy już kilka najlepszych aspektów serii Far Cry, a teraz pora na kolejne.
5. Broń i zabawa z otoczeniem
W każdej grze z serii Far Cry korzystaliśmy z wielu rodzajów broni. W pierwszej części główną rolę odgrywał potężny Desert Eagle, nieodzowna na długich dystansach snajperka i oczywiście strzelba. Model strzelania zawsze stał na wysokim poziomie i sprawiał sporo radości.
Kolejne części oferowały nowe narzędzia walki. Ostatnie odsłony to już przebieranie w ogromnym arsenale złożonym z kilkudziesięciu rodzajów broni, takich jak karabiny, pistolety maszynowe, wyrzutnie rakiet, granaty czy miotacze ognia. Wraz z premierą trzeciej części cyklu w ręce graczy trafił łuk, bez którego teraz trudno byłoby sobie wyobrazić kolejne części. Far Cry 5 również stawia na wykorzystanie łuku.
Trzeba jednak zaznaczyć, że szeroki wachlarz uzbrojenia nie miałby większego znaczenia, gdyby nie dało się go odpowiednio wykorzystać. Na szczęście twórcy pomyśleli także o tym, umożliwiając wykorzystanie elementów otoczenia. Dzięki wybuchającym pojazdom i kontenerom z paliwem, dzięki rozsypującym się budynkom i płonącym trawom otrzymaliśmy produkt, od którego nieraz naprawdę trudno się oderwać.
6. Pojazdy
Jedną z wizytówek Far Cry są również zróżnicowane pojazdy, dzięki którym możemy się błyskawicznie poruszać po wielkiej mapie. Nieważne czy musisz pokonać drogę naziemną, wodną czy powietrzną - gra niemal zawsze znajdzie dla Ciebie odpowiedni środek transportu.
O ile w zdecydowanej większości gier akcji możemy co najwyżej przemieszczać się zwykłym autem, tu praktycznie nie ma pojazdu, z którego nie dałoby się skorzystać. Samochody osobowe, ciężarówki, quady, łodzie, skutery wodne, paralotnie i helikoptery - wybór jest ogromny. Pod tym względem z marką Ubisoftu może konkurować jedynie seria GTA.
Używanie pojazdów sprawia tym większą przyjemność, że model jazdy, rejsu i lotu został bardzo dobrze zrealizowany. W najnowszej odsłonie rola pojazdów będzie jeszcze większa niż wcześniej. Poza korzystaniem ze standardowych dla serii wehikułów, pierwszy raz zasiądziemy za sterami samolotu.
7. Klimat
Far Cry zawsze wyróżniał się charakterystyczną, nieco niepokojąca atmosferą. Niezwykły nastrój był szczególnie odczuwalny w pierwszej części, której sukces można porównać jedynie z fenomenem „Zagubionych”.
Gra i serial, wbrew pozorom, mają całkiem wiele wspólnego. Oba tytuły opierają się na podobnych założeniach - tropikalna wyspa skrywająca mroczne sekrety i tajemnicza osoba kierująca poczynaniami bohatera. Raj, który okazuje się piekłem na Ziemi.
W kolejnych częściach aspekt ten nieco osłabł, jednak wrażenie pewnej niesamowitości i mistycyzmu otaczającego nas świata towarzyszy graczom nieustannie.
W grach z serii Far Cry czuć inspirację takimi dziełami literatury, jak „Wyspa doktora Moreau” czy „Jądro ciemności”. W obu przypadkach fabuła przebiega według podobnego schematu - gdzieś na krańcu świata, w tajemniczej krainie czai się zło, a naszym zadaniem jest dotrzeć do niego, zrozumieć je i zniszczyć.
8. Grafika
Na koniec zajmiemy się oprawą wizualną, bo choć nie jest to najważniejszy aspekt marki, to między innymi właśnie dzięki grafice Far Cry wskoczył do pierwszej ligi świata gier komputerowych.
Przy okazji warto wspomnieć, że gra powstała właściwie przez przypadek. Początkowo Far Cry miał stanowić jedynie ilustrację możliwości silnika Cry Engine, a stał się kamieniem milowym w rozwoju gier. To zapoczątkowało trwający do dzisiaj trend i piękna grafika stała się znakiem rozpoznawczym całego cyklu.
Następne części, produkowane już przez Ubisoft, były napędzane kolejnymi wersjami silnika Dunia, który również robił spore wrażenie, choć cechowała go nieco większa niż u poprzednika plastyczność obrazu. To jednak nadal był Far Cry z niesamowicie wyglądającą roślinnością i przepiękną wodą, z wysokim poziomem odwzorowania detali i niezwykle dalekim polem widzenia.
Far Cry 5 skorzysta z tej samej technologii, co poprzednie części, choć nieco udoskonalonej, korzystającej także z technologii fotogrametrii. Czy uda się podnieść i tak już wysoko zawieszoną poprzeczkę? Wszystko wyjaśni się już we wtorek, 27 marca.