Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Sea of Thieves - pozytywne wrażenia i wątpliwości po testach beta

Pirackie przygody.

Sea of Thieves debiutuje 20 marca, ale twórcy zorganizowali już pierwsze testy na większą skalę. Mogliśmy zapoznać się z wersją beta, pobawić w piratów i zaznać życia na wirtualnym morzu.

Trzeba przyznać, że w obecnej formie gra wzbudza tyle samo pozytywnych odczuć, co tych nieco mniej optymistycznych. Dlatego też postanowiliśmy podzielić się plusami i minusami całego doświadczenia.

Zaznaczymy też, że graliśmy zarówno samotnie, jak też w grupie - w towarzystwie znajomych, ale też obcych graczy. Można powiedzieć, że spróbowaliśmy więc każdego rodzaju kooperacji, jaki produkcja ma do zaoferowania.

Żeby nie wyjść na ponuraków, zacznijmy tego, co Sea of Thieves robi dobrze już w becie. Poniżej zachwycamy się między innymi morzem i kooperacją, ale na kolejnej stronie poruszamy też następujące kwestie: zabawa w pojedynkę, walka, powtarzalność, brak łupów.


Żeglowanie

Zanim zagramy w Sea of Thieves, może wydawać się, że najprzyjemniejszy system żeglowania oferuje Assassin's Creed 4: Black Flag. Po zapoznaniu się z dziełem studia Rare na pewno zmienimy jednak zdanie.

Niezależnie od rozmiaru, statki zachowują się na wodzie świetnie, ale wymagają też współpracy. Jedna osoba steruje, więc nie może przyglądać się wielkiej mapie w kajucie - potrzebny jest nawigator. Kolejne osoby są niezbędne do operowania żaglami.

Podróżowanie to wspólny wysiłek, dlatego też najprzyjemniej gra się właśnie w kooperacji. Jest też oczywiście dostępny statek dla jednego pirata, ale doświadczenie z jego prowadzenia nie jest już tak przyjemne.

Żeglowanie to sama przyjemność

Morze

Woda wygląda w Sea of Thieves niesamowicie. Trudno pomyśleć o innej grze z żeglowaniem w roli głównej, w której morze robiło tak duże wrażenie.

Najlepiej prezentują się fale, które występują w wielu rodzajach - od najmniejszych do ogromnych, które mogą naprawdę budzić respekt, szczególnie, gdy w środku burzy staniemy przy dziobie statku.

Fale wyglądają też świetnie, gdy spojrzymy na nie po zanurkowaniu. Pomaga doskonale oddana kolorystyka wody morskiej, zmieniająca się zależnie od warunków pogodowych i lokacji. Pomimo bajkowej oprawy, morze jest tu całkiem realistyczne.

Fale wyglądają świetnie w każdych warunkach

Atmosfera

Jeżeli graliśmy w klasyczne hity od studia Rare, jak choćby platformówkę Banjo-Kazooie, to w Sea of Thieves od razu dostrzeżemy specyficzną, przyjemną atmosferę znaną z gier tego studia.

Jest lekko, wesoło, niezobowiązująco. Postacie niezależne nie mówią, ale i tak są sympatyczne. Nawet wrogo nastawione szkielety budzą raczej uśmiech na twarzy, a nie wzbudzają agresję.

Zobacz: Sea of Thieves - poradnik i najlepsze porady

W budowaniu takiego klimatu pomaga nie tylko kolorowa oprawa, ale też szereg interakcji między postaciami, czy też możliwość grania na instrumentach, picia alkoholu czy po prostu przeróżnych wygłupów w kooperacji.

Instrumentalny akompaniament pasuje do każdej okazji

Improwizacja i eksperymenty

Z grą w kooperacji związane jest stałe poszukiwanie czegoś interesującego - w czyimś towarzystwie odkrywanie nowych elementów zabawy sprawia zawsze większą frajdę. Czasem też dochodzi do różnych chaotycznych, śmiesznych sytuacji.

Choćby wtedy, kiedy złe obliczenie prędkości doprowadza do tego, że trzeba hamować „na ręcznym”, poprzez nagłe opuszczenie kotwicy. Albo wtedy, kiedy taranuje nas wrogi statek, a na pokład wpada obcy gracz. Lub też wtedy, gdy zdamy sobie sprawę, że możemy wystrzeliwać kompanów... z armaty.

Oho, obcy gracze na pomoście - spróbujmy się przywitać...

Jak widzicie, beta Sea of Thieves zapewniła całkiem sporo niezłych wrażeń. To jednak nie wszystko - nic przecież nie jest idealne.

Przejdź na kolejną stronę, by przejrzeć listę tego, co nie przypadło nam do gustu.