Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Reżyser Kevin Smith w pierwszym DLC do Call of Duty: Infinite Warfare

W trybie Zombie.

Activision opublikowało nowy zwiastun dodatku Sabotage do Call of Duty: Infinite Warfare, koncentrując się na trybie Zombie. Ujawniono między innymi, że w obsadzie znajdzie się reżyser Kevin Smith.

Twórca słynący z koszulek hokejowych i klasyków, takich jak „Clerks - Sprzedawcy”, „Jay i Cichy Bob kontratakują” czy „Fujary na tropie” zagra samego siebie i pomoże graczom w starciach z nieumarłymi.

Kevin Smith

Zombies in Spaceland - tak nazwano tryb w Call of Duty: Infinite Warfare - przenosi fanów „do oryginalnej historii, gdzie wcielą się w jeden z czterech archetypów postaci z lat 80. w walce przeciwko żywym trupom na terenie kosmicznego lunaparku”.

Rozszerzenie Sabotage wprowadza rozdział zatytułowany Rave in the Redwoods. Akcja zamienia się w konwencję horroru z lat 90., z opowieścią o opanowanym przez zombie domku nad jeziorem.

Ujawniono także cztery mapy, jakie znajdziemy w pierwszym DLC do Call of Duty: Infinite Warfare. Lokacja Noir ma przypominać „futurystyczny Brooklyn nocą”, z trzema głównymi alejkami do walki.

Zobacz na YouTube

Jest też wirtualne centrum treningowe Neon, umieszczone na północy Włoch Renaissance z klasyczną architekturą oraz Dominion, czyli odświeżona wersja popularnej miejscówki Afghan z Call of Duty: Modern Warfare 2, ale z akcją przeniesioną na Marsa.

Call of Duty: Infinite Warfare - Sabotage debiutuje 31 stycznia na PS4. Posiadacze wersji PC i Xbox One będą musieli poczekać nieco dłużej, zapewne miesiąc.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Call of Duty: Infinite Warfare

PS4, Xbox One, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze